Silnik 1.2 PureTech z paskiem w kąpieli olejowej: dbasz, a i tak nie masz
Często jest tak, że jak napiszemy “źle” o jakimś aucie lub silniku (tzn. gdy napiszemy niewygodną prawdę, jak zresztą zawsze), to zaraz odzywa się chór komentarzy, że to bujdy wyssane z palca, że nic tu się nie psuje, bo przecież JA jeżdżę i nic się nie dzieje. A kolega kuzyna szwagra tylko leje olej i jest zadowolony, a niektóre media to tylko sprzyjają niemieckiej motoryzacji i uwzięły się, żeby pluć na dzieła francuskiej myśli technicznej. No, a poza tym – jak dbasz, tak masz. Doprawdy?
W wypadku silnika 1.2 PureTech zasada “jak dbasz, tak masz” nie zawsze się sprawdza. A to i tak łagodnie powiedziane, bo nawet w zadbanych i rzetelnie serwisowanych egzemplarzach może pojawić się problem z paskiem rozrządu pracującym w kąpieli olejowej. Otóż materiał z jakiego wykonano pasek okazuje się nie do końca odporny na kontakt z olejem, no i z czasem ów pasek zaczyna się łuszczyć/strzępić. Zanieczyszczenia powstałe w ten sposób następnie zatykają kanały olejowe, co może bezpośrednio prowadzić do zatarcia jednostki napędowej. Co gorsza, fragmenty paska mogą też dostać się do podciśnieniowej pompy układu hamulcowego, a to z kolei grozi utratą zdolności do hamowania. PSA w międzyczasie zdążyło wprowadzić przeprojektowane paski i zmodyfikować zalecenia co do oleju, ale aut dotkniętych problemem wciąż na ulicach są miliony.
W najnowszej wersji silnika 1.2 PureTech znów mamy łańcuch w miejsce paska rozrządu. Przypadek?
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS