W nadchodzącym roku nawet 200 tysięcy rezerwistów może spodziewać się wezwania na obowiązkowe ćwiczenia wojskowe. Jak alarmuje portal pulshr.pl, skala planowanych szkoleń jest bezprecedensowa i obejmie szerokie grono osób, w tym także te, które dawno zakończyły czynną służbę.
Głównym celem ćwiczeń jest podtrzymanie kondycji i doskonalenie umiejętności rezerwistów. Wojskowe Centrum Rekrutacji (WCR) zwraca uwagę, że żołnierze rezerwy pozostający na przydziale mobilizacyjnym, ale nie uczestniczący regularnie w szkoleniach, z czasem tracą swoją wiedzę i sprawność wojskową. Ćwiczenia mają temu zapobiec i utrzymać rezerwistów w gotowości.
Co istotne, obowiązek udziału w szkoleniach dotyczy nie tylko aktywnych rezerwistów, ale także tych w tzw. pasywnej rezerwie. Są to osoby przeniesione do rezerwy, które nie złożyły przysięgi wojskowej, oraz te, które wprawdzie przysięgę złożyły, ale nie są zainteresowane dalszą służbą. Podstawą prawną tego obowiązku jest Ustawa o obronie Ojczyzny.
Warto podkreślić, że górna granica wieku powoływanych na ćwiczenia żołnierzy rezerwy jest zaskakująco wysoka. Szeregowi mogą być wzywani nawet do 50. roku życia, a podoficerowie i oficerowie aż do 60. roku życia. Oznacza to, że nawet osoby, które od dawna nie miały kontaktu z wojskiem, mogą zostać objęte obowiązkowymi szkoleniami.
Konsekwencje niestawienia się na ćwiczenia są surowe. Oprócz grzywny, rezerwiście grozi nawet kara pozbawienia wolności do trzech lat. Pulshr.pl przypomina, że szkolenia wojskowe są obowiązkiem ustawowym i nie ma od nich odwołania.
Masowe wezwania rezerwistów to znak, że Polska poważnie podchodzi do kwestii obronności i utrzymania gotowości swoich sił zbrojnych. Jednocześnie rodzi to wiele pytań i wątpliwości. Jak ćwiczenia wpłyną na życie rodzinne i zawodowe powołanych? Czy wojsko jest przygotowane na przyjęcie i efektywne szkolenie tak dużej liczby rezerwistów? Jak zostanie rozwiązana kwestia pracodawców, którzy na czas ćwiczeń stracą część pracowników?
Bez wątpienia nadchodzące miesiące będą testem nie tylko dla samych rezerwistów, ale także dla systemu obronnego kraju. Pozostaje mieć nadzieję, że masowe szkolenia przełożą się na realne wzmocnienie naszego bezpieczeństwa, a nie staną się jedynie uciążliwym obowiązkiem dla powołanych.
Jedno jest pewne – rok 2024 zapisze się w historii jako czas, gdy niezwykle szeroka grupa Polaków, w tym osoby w średnim wieku, po raz kolejny założy wojskowe mundury i stanie w szeregu, aby doskonalić swoje umiejętności dla dobra Ojczyzny.
Z zawodu językoznawca i tłumacz języka angielskiego. W redakcji od samego początku.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS