Maryla Rodowicz została skrytykowana za przyjęcie propozycji zagrania na jednym z koncertów TVP. Pojawiają się też negatywne opinie nt. wydarzeń organizowanych przez stację, ponieważ podczas koncertów nie są zachowywane zasady bezpieczeństwa w czasie pandemii koronawirusa, tj. uczestnicy nie noszą masek i nie zachowują dystansu społecznego.
Wokalistka jednak broni TVP i organizatorów, ponieważ dzięki takim koncertom jest w stanie się utrzymać w tych niełatwych dla artystów i branży koncertowej czasach.
– To była impreza Telewizji Polskiej, a ona może wszystko. (śmiech) Wiadomo, że telewizja publiczna nie ma dobrej opinii i można narzekać i mówić: “Ona się zadaje z telewizją publiczną, a powinna bojkotować”. Ale telewizja to potężne medium i co, jak tak lekką ręką odrzucić, to co nam zostanie? Internet?! Koncertów nie ma… Trzeba grać, żeby żyć! Koncerty to dla artystów bardzo ważna działka – powiedziała “Plejadzie”.
Inne telewizje również organizują koncerty, m.in. Polsat. – Wszyscy artyści są szczęśliwi, że w ogóle coś mogą zagrać. Widziałam się z Kayah, która zgodziła się zagrać w koncercie piosenek weselnych. Mimo że to nie jest jej bajka, ucieszyła się, że może zagrać, wyjść z domu – stwierdziła Rodowicz.
Wokalistka zapowiedziała już, że wystąpi we wrześniu na festiwalu w Opolu.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS