Klaryski osiadły przy kościele św. Andrzeja Apostoła w 1316 roku. To jeden z najcenniejszych zabytków architektonicznych Krakowa, jeden z najstarszych kościołów, ale także kościół posiadające bardzo bogate i wiekowe zbiory.
Znajdują się w nich figurki jasełkowe, które są datowane na lata 1370-1375. Miała je podarować klasztorowi Elżbieta Łokietkówna, córka króla Władysława Łokietka. W tym czasie sprawowała rządy na Wawelu w imieniu syna Ludwika Węgierskiego – ojca przyszłej królowej Jadwigi.
Małgorzata Oleszkiewicz, kustosz Muzeum Etnograficznego w Krakowie uważa, że przechowywane w klasztorze figurki jasełkowe są najstarsze nie tylko w Polsce, ale w całej Europie. Snuje przypuszczenie, że istniały być może jeszcze starsze, ale jeśli nawet, to strawił je pożar miasta w 1850 roku, uznawany za jedną z największych klęsk żywiołowych w dziejach Krakowa.
XIV-wieczne figurki jasełkowe w klasztorze klarysek są bardzo dobrze zachowane i pięknie pomalowane. Przedstawiające Maryję Pannę oraz świętego Józefa.
Na szatach figurki Maryi Panny badacze znaleźli monogram z koroną: cynową literę E, jak Elżbieta, a nad nią koronę – to potwierdza tezę o tym, kto był darczyńcą.
Nie wiadomo natomiast, gdzie figurki zostały wykonane: w Krakowie czy może w Akwizgranie. To tam pielgrzymowała w tym czasie Elżbieta Łokietkówna, a figurki jasełkowe pochodzące z Nadrenii mają podobne parametry i są w podobnej pozie.
Oleszkiewicz skłania się jednak ku tezie, że figurki, wykonane z drewna lipowego, powstały w miejscowych, krakowskim warsztacie.
To tak zwane figurki tronujące. Są przedstawione w pozycji siedzącej na zdobionych ławach. Wykonane są z polichromowanego drewna i mają mniej niż 30 centymetrów wysokości. Obie postaci ubrane są w szaty, układające się w fałdy.
“Misternie wykonane szaty, odpowiednio dobrane kolory: czerwony i żółty w przypadku Matki Boskiej ze złotymi elementami; zieleń na szatach świętego Józefa. Są tam też wstawki ze skóry, która jest pozłacana” – wylicza etnograf.
Małgorzata Oleszkiewicz zwraca uwagę na ciekawostkę, że figurka Maryi jest… łysa. Pierwotnie była przykryta welonem, rzeźbionym oczywiście.
“Resztki welonu zachowały się spływające po plechach. Górna część została zdjęto, ponieważ zakładano peruki” – wyjaśnia.
Oczy w figurce Maryjnej są ze szkła.
Figurki przechowywane są w specjalnych warunkach i nie są pokazywane szerszej publiczności.
“Przechowywane są w skarbcu, w którym panują odpowiednie warunki, jeśli chodzi o temperaturę i wilgoć. Podczas jasełek wystawiane były tylko w zakonnym chórze, miejscu niedostępnym dla wiernych. Na ten czas często były ubierane w specjalnie szaty, szyte na tę okazję przez siostry zakonne” – opowiada nam opiekująca się cennymi figurkami siostra Alicja.
XIV-wieczne figurki Maryi Panny i świętego Józefa są częścią większego zbioru około 40 figurek jasełkowych w zbiorach zakonnych.
Małgorzata Oleszkiewicz podkreśla, że dziś są dziełami sztuki użytkowej – przez stulecia każdego roku były przebierane i wystawiane na czas jasełek.
Zwyczaj ten zapoczątkował w średniowieczu św. Franciszek z Asyżu. Po raz pierwszy jasełka połączone z żywą szopką zorganizował w 1223 roku na polanie we włoskim Greccio. Postawił tam figury oraz przyprowadził zwierzęta: woła i osła.
Zwyczaj ten rozpowszechnił się potem po Europie przez zakony franciszkanów i klarysek, i od średniowiecza do XVIII wieku był znany w tej formie także w Polsce. Dopiero potem zaczęły powstawać szopki, przestawiające żłóbki czy też jaskinię pod Betlejem, gdzie miał przyjść na świat Jezus Chrystus.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS