PlayStation Showcase dostarczyło mocarny pokaz Marvel’s Spider-Man 2. Czarodzieje z Insomniac Games preferują urozmaicanie mechanik ponad oprawę wizualną. To się ceni. Zdążyłem zatęsknić za nowojorskim zgiełkiem, więc postanowiłem raz jeszcze wybrać się na tamtejsze ulice w skórze Petera Parkera. Odświeżona edycja pierwszej gry, Marvel’s Spider-Man: Remastered kusi zmysły. To świetna okazja, aby raz jeszcze przeżyć tę opowieść. Niekoniecznie usłaną różami dla głównego bohatera oraz jemu bliskich. Autorzy postawili na własną interpretację, korzystając z fundamentalnej treści, którą od dziesięcioleci znamy w popkulturze. I kto nie marzył o wizycie w Nowym Jorku?
Marvel’s Spider-Man pojawiło się we wrześniu, 2018 roku, więc w drugiej połowie ósmej generacji konsol. Insomniac Games pierwszy raz skorzystało z zewnętrznej licencji. Filozofią założonego w 1994 roku studia od początku stała się kreacja własnych, oryginalnych IP. Co się zmieniło? Jay Ong, starszy wiceprezydent w Marvel dostrzegł, że twórcom gier opartych na historii Parkera brakuje twórczej swobody. Tytuły wydawane przez Activision mocno bazowały na konkretnych filmach, czy komiksach. Inicjatywę wkrótce miało przejąć Sony. Connie Both, pracujący w japońskiej firmie na stanowisku wiceprezydenta ds. projektowania produktu odwiedził Insomniac Games z ofertą. Ted Price, założyciel i szef studia przystał na tę propozycję. Marvel’s Spider-Man stało się historyczną grą w katalogu studia. Dla wielu również najlepszą.
Z licencją najlepiej
„To nam schlebia. Mogę to powiedzieć w imieniu całego zespołu w Insomniac. To zaszczyt móc usłyszeć takie komplementy. Naprawdę to doceniamy” – Ted Price nie krył zadowolenia z projektu, gdy miliony grających uznali Marvel’s Spider-Man za najlepszy tytuł w dotychczasowej historii studia. Faktycznie mówimy o wykorzystaniu zewnętrznej licencji, lecz nie byle jakiej. Człowieka-Pająką zna pewnie każda ludzka istota na tej planecie. Wydanie z 2018 roku sprzedano w liczbie przekraczającej 9 milionów egzemplarzy. W tej edycji nadal tkwi urok, niezależnie czy gracie na PS4, czy wzmocnionej PS4 Pro. Dzięki produkcji Sunset Overdrive, czyli poprzedniej rewelacyjnej gry Insomniac Games, udało się opracować mocarny system przemieszczania się postaci. Patent wykorzystano w Marvel’s Spider-Man.
Nowy Jork zachwycał od zawsze. Dewastowany po stokroć w kulturze zawsze był prezentowany jako miasto cudów. Pierwsze chwile w grze również rzucają nas w nowojorski zgiełk. Marvel’s Spider-Man: Remastered dzięki licznym usprawnieniom prezentuje się wybornie. Branie czynnego udziału w życiu miasta, dzięki ulepszonej wydajności zachęciło mnie do ponownego ukończenia historii. Historii napisanej całkowicie od nowa. Z nową twarzą, o którą było trochę krzyku. Aktor Ben Richards zastąpił Steve’a Bubniaka w zremasterowanej edycji. Insomniac Games w odpowiedzi na zapytania fanów odpowiedzieli, że chodziło o implementację większych zmian. Fanom najwyraźniej nie do końca spodobała się młodsza aparycja bohatera. Spider-Man w świecie Insomniac jest po studiach, lecz walczy sam ze sobą. Kiedy wygrywa Pająk, przegrywa Parker i odwrotnie.
Marvel’s Spider-Man: Remastered wydano na starcie PlayStation 5. Dotychczas grę można było kupić jedynie za sprawą posiadania Marvel’s Spider-Man: Miles Morales Ultimate Edition. Sony kilka tygodni wstecz ogłosiło, że tytuł jest dostępny w samodzielnej wersji. Przed sequelem lepszej okazji nie będzie. Sukces gry Insomniac tkwi również w genialnej rozgrywce.
Szybszy Pająk
Mechanika? Nadal niezawodna a teraz szalenie responsywna, ponieważ Dual Sense znakomicie adaptuje się to niemal każdej pojedynczej klatki ruchu bohatera. A jak wiemy, ruch to definicja stojąca za finezją i wyrafinowaniem Parkera. I w tej kategorii, remaster bardzo przewyższa oryginalne wydanie. Chociażby z tego powodu, warto się zainteresować poprawioną wersją jednego z największych hitów PS4, a już na pewno, najciekawszej interaktywnej wizji Spider-Mana. Ratowanie Nowego Jorku przy odsłuchiwaniu kąśliwych podcastów anty-fana, Jamessona, sporadycznych rozmów z ciocią May i zgrywaniem się przed panią komisarz Yuri w akompaniamencie osiągów lepszej konsoli oraz PC, to ciekawa perspektywa, zanim opanuje nas symbiot. Jednym z przewodnich motywów kontynuacji będzie przemiania Parkera.
Gra daje również niesamowitą swobodę. Wszystkie aktywności wykonujemy w locie. Twórcy opracowali nowatorską technologię swingowania pajęczą siecią. Pod wrażeniem byli nawet producenci gry Spider-Man 2 z 2004 roku, która była gradaptacją kinowego przeboju z tego samego roku. Nie przesadzono również z ilością aktywności pobocznych, dzięki czemu narracja zachowuje niezbędną spójność. Kiedy wydano usprawnioną edycję gry, nie brakowało negatywnych komentarzy w stronę polityki wydawniczej. Jedną z głównych atrakcji PS5 (oraz XSX) okazała się możliwość wstecznej zgodności, która często poprawiała działanie gier. Days Gone czy Ghost of Tsushima działały lepiej. Przy Spider-Manie zdecydowano się na odpłatny remaster, prawdopodobnie jeden z ostatnich takich od Sony. Firma stawia na wersje reżyserskie, choć od dłuższego czasu panuje cisza w temacie. W oczekiwaniu na Marvel’s Spider-Man 2 warto się zainteresować odświeżeniem poprzedniej historii. Z wielką mocą przychodzi wielka frajda.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS