Przez ostatnie dni 45-latek spod Pleszewa nie otwierał drzwi, nie odbierał telefonu, nie odpisywał na smsy. Sąsiedzi wezwali strażnika gminnego. – Chcieliśmy, by sprawdził, czy nic mu nie jest, czy żyje. Trochę mieliśmy nadzieję, że go nastraszy, że się opamięta, przestanie tak pić. Nie spodziewaliśmy się, że odkryje coś takiego.
– Co choroba alkoholowa może zrobić z ludźmi – sąsiedzi gospodarza z Kościelnej Wsi załamują ręce. W zeszłym tygodniu strażnik gminny odkrył, że w oborze rolnika leżą martwe krowy. Dokładnie siedem sztuk.
Zwierzęta najprawdopodobniej zostały zagłodzone.
Gospodarz znikał na długie tygodnie
Krowy należą do 45-latka, który mieszka i prowadzi gospodarstwo w Kościelnej Wsi. Oprócz krów po jego podwórku biegają kaczki i kury. Są puszczone luzem. Za oborami znajduje się niewielkie pole.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS