Martin świetnie zaprezenował się w Misano Adriatico. Hiszpan najlepszy był w kwalifikacjach, sprincie oraz wyścigu głównym. Dzięki temu zmniejszył stratę do lidera tabeli, którym jest Francesco Bagnaia, z 50 do 36 punktów.
Pytany czy w jego głowie po tak udanym weekendzie pojawiła się myśl o mistrzowskiej koronie, reprezentant Pramac Racing przerzucił presję na Bagnaię, jako przedstawicielu fabrycznej stajni.
– Mam na myśli to, że chcę po prostu cieszyć się chwilą – stwierdził Martin. – Na pewno moim celem jest wygrywanie wyścigów. Nie jestem jednak kierowcą fabrycznym, więc zdobycie mistrzostwa nie należy do mnie.
– Nie czuję, by spoczywała na mnie taka odpowiedzialność. Natomiast jeśli będę miał szansę, a wygląda na to, że taka obecnie się nadarza, postaram się ją wykorzystać. Mój dzień nadejdzie jednak, gdy będę w ekipie fabrycznej. W tej chwili nie jestem.
– Oczywiście, zdobycie mistrzostwa to generalnie moje zadanie. I moje marzenie. Powiedziałem, że nie czuję odpowiedzialności, ponieważ nie jestem „fabrycznym”. Ale jeśli pojawi się szansa, chwycę ją. Nie mam jednak obsesji.
Pole position z Misano było dopiero pierwszym tegorocznym Martina. W zeszłym roku Hiszpan aż pięć razy ruszał z pierwszej pozycji. Pochodzący z Madrytu jeździec wierzy jednak, że przełamanie pozwoli mu na lepsze występy w czasówce podczas pozostających weekendów sezonu.
– Kiedy byłem w pierwszym rzędzie, walczyłem o podia i zwycięstwa. Szkoda, że w Assen, Silverstone i Austrii startowałem z dalszej pozycji. Sądzę, że mógłbym być w grze o wygrane. Tempo było bardzo mocne. Straciłem tam pewnie kilka dobrych pozycji i punktów. Jednak jestem przekonany, że przez pozostałą część sezonu będę mógł walczyć o pierwszy rząd.
Jorge Martin, Pramac Racing
Photo by: Gold and Goose / Motorsport Images
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS