Marszałek Mazowsza: My też chcemy wymieniać kopciuchy, modernizować kolej, naciskać na budowę nowej drogi S10

Rozmowa z Adamem Struzikiem

Anna Lewandowska: Jak pan skomentuje wyniki plebiscytu?

Adam Struzik, marszałek województwa mazowieckiego: –  Cały plebiscyt można potraktować jako wspólne pytanie, jakie w ogóle ma być to nasze Mazowsze. Mieszkańcy wypowiedzieli się, jak wyobrażają sobie swoją przyszłość, jakie najważniejsze, w ich odczuciu, problemy powinny być rozwiązane. I co bardzo ciekawe, to pytanie wszędzie, zarówno w obrębie Płocka, Warszawy, jak i Radomia, wykazało, że w wielu obszarach te oczekiwania są tożsame. Ku naszemu wielkiemu zadowoleniu na plan pierwszy wysunęła się nadzieja, że będziemy mieli województwo bez smogu. Czyli wolne od zanieczyszczeń. Czyste powietrze jest tak samo ważne dla każdego Mazowszanina, niezależnie, w jakim rejonie mieszka.

Przepraszam, że przerwę, ale muszę zapytać. Czy dla ośrodków decyzyjnych, takich jak samorząd województwa, taki plebiscyt jak nasz jest w ogóle istotny, czy jego wyniki mają dla was znaczenie, a jeśli tak, to jakie?

– Oczywiście. Poważnie podchodzimy do wszelkich tego typu badań. To jest ważny element podejmowania decyzji, także w przypadku już wspomnianego smogu. Zwłaszcza że w rankingach europejskich miast z najbardziej zanieczyszczonym powietrzem są i nasze, mazowieckie, jak choćby Warszawa czy Płock.

Co więc samorząd województwa z tym zrobi?

– Już robimy! Ważnym elementem było uchwalenie uchwały antysmogowej dla Mazowsza, ważny jest system dopłat do wymiany pieców, do ekomodernizacji budynków, rozproszonych źródeł energii odnawialnej…

Tak się domyślam, że najtrudniej może być z wielkim przemysłem, ale nie tylko on jest źródłem zanieczyszczenia powietrza. W dużej mierze to także domowe kopciuchy, a Kowalskiego często nie stać na wymianę. Może dopłaty dla niego powinny być wyższe?

– Ma pani rację, za większość smogu odpowiada niska emisja. Ważne, aby jak najwięcej kopciuchów zastąpiły nowoczesne urządzenia. Do wymiany pieców będzie można dostać nawet do 85 proc. dofinansowania. Już teraz setki osób podchodzą do tego zadania, montują też panele fotowoltaiczne czy pompy ciepła. Liczymy na to, że tego typu działania będziemy mogli mocniej dofinansowywać z Funduszu Odbudowy, czyli z pieniędzy unijnych, ale także na to, że do tych działań będzie się dokładać państwo.

Tylko czy samorząd Mazowsza rzeczywiście pomoże „zwykłemu” człowiekowi?

– To muszą być działania wieloaspektowe, projekty miast i gmin. Przewiduję, że zostanie na nie przeznaczonych kilkanaście miliardów złotych w ciągu siedmiu lat realizacji takich programów. Obecnie w mazowieckich gminach trwa inwentaryzacja pieców, która pozwoli oszacować skalę problemu i zakres potrzeb. Na ten spis inwentarzowy jako samorząd przekazaliśmy 10 mln zł. Będziemy wspierać grupową modernizację. Ale ta musi się wiązać także z termomodernizacją budynków, bo sama wymiana pieców nie da spodziewanego efektu, oraz z instalowaniem odnawialnych źródeł energii. I tak, Kowalski, jeśli przystąpi do programu grupowego, otrzyma na to wszystko wsparcie finansowe.

Drugie miejsce na liście plebiscytowej zajmuje szybka kolej międzymiastowa. W tym połączenie kolejowe z Płocka przez Modlin do Warszawy. Było parę lat temu o takim projekcie głośno, aż… ucichło.

– Tu nie chodzi tylko o powołanie kolei szybkich prędkości. Kolej ma być sprawna. Potrzeba tu modernizacji. I samorząd Mazowsza modernizuje swój tabor, żeby warunki podróżowania były jak najlepsze. A połączenie Płock – Modlin? Nakłada się na plany Centralnego Portu Komunikacyjnego lansowanego przez rząd.

Tylko czy CPK w ogóle ma szansę na realizację?

– Według mnie to gigantomania, pomysł bardzo wątpliwy, zwłaszcza teraz, w czasie pandemii, kiedy mnóstwo lotnisk stoi pustych, nie wykorzystuje swoich mocy. Zastanawiam się, czy to w ogóle ma jakiś sens, czy ten projekt się utrzyma. Uważam, że powinno się postawić na Modlin, a nie budować nowe lotnisko, zwłaszcza że po pandemii wiele w zakresie podróżowania może się zmienić. A wracając do kolei – my będziemy inwestować w swoje spółki kolejowe, głównie w tabor, ale też w rewitalizację linii i budowę nowych.

Także tę z Płocka do Modlina?

– Wciąż mamy projekt kolei do Modlina, ale prace są wstrzymane, bo czekamy, co dalej z planami budowy CPK, przewidującymi także połączenia kolejowe, w tym również z Płockiem. Nie byłoby sensu się dublować. Oczywiście nie siedzimy z założonymi rękoma, chcemy eliminować wykluczenie komunikacyjne poprzez uzupełnienie połączeń kolejowych połączeniami autobusowymi. Będziemy to realizować w najbliższej perspektywie finansowania unijnego. Nowoczesny, nieemisyjny tabor kolejowy i autobusowy, na który stawiamy, to także sposób na walkę ze smogiem.

Dla płocczan ważna jest też S10, ale to już zadanie dla rządu…

– Cały czas wywieramy nacisk, żeby projekt był realizowany, żeby ta droga szybkiego ruchu przechodziła jak najbliżej Płocka. Myślę jednak, że to perspektywa jeszcze kilkunastu lat. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad modernizuje teraz krajową „siódemkę”, my się w to włączamy w miarę naszych kompetencji. Dlatego projektowana jest już obwodnica Mławy, a na obwodnicę Sierpca niebawem ogłosimy przetarg.

Ciekawe jest to, że choć postulaty dotyczące seniorów mieliśmy zarówno w miejskim, jak i regionalnym zbiorze potrzeb, to do finałowej siódemki to zadanie do wykonania głosujący przypisali Mazowszu.

– To, że sprawa opieki nad seniorami wysunęła się na jedno z czołowych miejsc, jest zrozumiałe, bo problem starzenia się społeczeństw dotyczy całej Europy, Polski również. Coraz więcej z nas martwi się o swoją przyszłość związaną z wiekiem. I różne formy opieki nad osobami starszymi są w centrum zainteresowania. Chodzi zarówno o tradycyjną opiekę, jak i o nowe technologie, jak np. telemedycyna, teleopieka, czyli różne formy zdalnego nadzorowania stanu zdrowia seniorów.

Tyle że wyjaśnialiśmy głosującym, że chodzi też o tworzenie ośrodków wczasowych i sanatoryjnych czy domów stałej opieki dla osób starszych. Mazowsze ma piękne tereny – Pojezierze Gostynińskie, Kurpie – które świetnie podbudowałyby kondycję fizyczną i psychiczną starszych ludzi. Oczywiście takie miejsca powinny być na kieszeń niezamożnego emeryta, bo prywatne tego typu placówki są daleko poza ich zasięgiem.

– W przypadku seniorów trzeba mieć długofalowe programy: żeby utrzymać jak najdłużej ich aktywność, także zawodową, zorganizować dobrą opiekę. Owszem, mogą być dzienne i stacjonarne domy opieki. Cały czas budujemy ten system. Dostrzegam jednak, że ludzie nie identyfikują usług opiekuńczych z odpowiednim szczeblem samorządu. To jest obowiązek gminy, a nie samorządu województwa, żeby zapewnić opiekę seniorom, a w razie konieczności dopłacać za ich pobyty w placówkach prywatnych. Narodowy Fundusz Zdrowia dopłaca z kolei do pobytów sanatoryjnych, choć na skierowanie trzeba czekać i dwa lata.

Na koniec proszę o podsumowanie plebiscytu.

– Patrząc na wyniki, dostrzegam tendencje po pierwsze do ekologizacji, czyli myślenia o naszych miastach i naszym regionie w taki sposób, że zdecydowana większość jest przeciwna betonowaniu naszej przestrzeni publicznej, głównie w miastach. Z drugiej strony są bardzo liczne oczekiwania dotyczące zazielenienia, czyli zalesiania, ale też rewitalizacji parków czy tworzenia nowych przestrzeni zielonych w miastach. Podnoszone są też mocno problemy komunikacyjne, zarówno jeśli chodzi o transport kolejowy, drogowy, jak i lotniczy. No i sprawy społeczne: dobra przyszłość dla wszystkich grup wiekowych, a przede wszystkim dla seniorów.

Zgłoś naruszenie/Błąd