Jest tylko jeden taki marsz w Polsce. Raz do roku. Dla wszystkich czujących zwierząt, uznający ich podmiotowość i prawo do bezpiecznego, godnego życia. 14 września ulicami Warszawy przejdzie Marsz Wyzwolenia Zwierząt – wezmą w nim udział ludzie, dla których los zwierząt pozostaje ważny, w tym aktywiści, prawniczki, naukowcy, etycy, filozofki, przedstawiciele organizacji społecznych i środowisk religijnych. Nie trzeba się zapisywać ani przygotowywać – wystarczy przyjść.
Marsz startuje o godz. 13:30 spod Pomnika Kopernika przy ul. Nowy Świat 69. W tym samym miejscu odbędą się także przemówienia (g. 15:00) i akcja uliczna „Jestem zwierzęciem. Myślę, czuję, chcę żyć” (g. 17:00). Organizatorzy zapraszają również na wystawę „Trudno odkrywać jacy jesteśmy” (Jazdów 3/18, g. 19:30).
Marsz poświęcony jest wszystkim zwierzętom: od tzw. towarzyszących, przez te uznawane za hodowlane, po dzikie; od ptaków, przez ssaki, po gady, płazy i ryby, ponieważ wszystkie one dotknięte są dziś jakąś formą krzywdzenia. Żadne zwierzę nie rodzi się „klatkowym”, „mlecznym”, „laboratoryjnym”, „wyścigowym”, „cyrkowym” – to człowiek zmusza je do bycia funkcją, a nie pełną istotą, która ma samoistną wartość.
– „Marsz jest wyrazem niezadowolenia z obecnej sytuacji zwierząt, ale i próbą zachęcenia opinii publicznej do śmiałości w żądaniu zmiany. Jeśli dziś postulat odejścia od jakiejkolwiek formy krzywdzenia zwierząt brzmi zaskakująco, to między innymi dlatego, że rzadko jest słyszalny. Marsz jest dobrą okazją, żeby głośno i klarownie go wypowiedzieć” – mówi Dariusz Gzyra, autor książki „Dziękuję za świńskie oczy. Jak krzywdzimy zwierzęta”, jeden z organizatorów marszu.
Współczesna nauka nie pozostawia wątpliwości, że zwierzęta doznają całego spektrum odczuć: od radości, przyjemności, przywiązania do rodziny i bliskich po stres, rozpacz, przerażenie i ból. Mimo to faktyczna sytuacja zwierząt pozostaje dramatyczna. Czas się z tym uczciwie zmierzyć.
– „Jako prawniczce, pracującej od ponad dekady dla zwierząt, jest mi wstyd za obowiązujące prawo, które wciąż dopuszcza do szeregu rażąco niesprawiedliwych praktyk wobec większości zwierząt, a jednocześnie nie jest w stanie skutecznie ścigać sprawców nawet najbardziej oczywistej przemocy. W XXI wieku nie mamy wątpliwości, że główną funkcją prawa powinna być ochrona słabszych, wykluczonych, zależnych – dlaczego więc wciąż pozwalamy na to, by zwierzęta były pozbawione realnej i skutecznej pomocy? Każda moja sprawa jest piekielnie trudna, bo wymiar sprawiedliwości nie jest dziś dla zwierząt sprawiedliwy” – mówi adwokatka Karolina Kuszlewicz, przewodnicząca Komisji ds. Zwierząt w Polskim Towarzystwie Etycznym, wspierająca organizację marszu.
Marsz postuluje wizję przyszłości, która jest wolna od krzywdzenia jakichkolwiek zdolnych do odczuwania istot. Organizatorzy zapraszają wszystkie osoby, które nie zgadzają się na niesprawiedliwość i dyskryminację gatunkową.
– „Dlaczego każdy z nas powinien uczestniczyć w Marszu Wyzwolenia Zwierząt? Bo zwierzęta pozaludzkie rozpaczliwie potrzebują naszego wsparcia. Teraz, już. To jest ten czas, by pokazać, że nie zgadzamy się na to, jak są traktowane. Nie godzimy się na narrację sugerującą, że eksploatacja, zadawanie cierpienia, upokarzanie i zabijanie może być ucywilizowane, że może być określane jako humanitarne. Pójdź z nami i wykrzycz tę niezgodę, niech będzie nas widać i słychać – bądźmy głosem zwierząt, nie tylko w przenośni. Pamiętajcie – współczucie bez działania jest tylko obserwacją. Zwierzęta potrzebuję naszej odwagi” – mówi Monika Kohut, wegańska aktywistka, feministka, jedna z organizatorek marszu.
Źródło informacji: Empatia
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS