Reprezentant Hondy skłonił się do powyższej opinii mimo zajęcia drugiego miejsca w Grand Prix Aragonii.
Marquez w deszczowych warunkach był drugi w Grand Prix Francji. Powtórzył ten wynik w Aragonii, gdzie minionej niedzieli do samej mety walczył z Alexem Rinsem o zwycięstwo.
– To oznacza premię – śmiał się Marquez pytany o rezultat. – Żarty na bok. Faktycznie nie są to dwa podia w suchych warunkach. To pierwsze udało się zdobyć na mokrym Le Mans. Tego jednak nikt się nie spodziewał, ponieważ startowałem z osiemnastego pola.
– Tutaj osiągnęliśmy to na suchej nawierzchni i wcale nie dlatego, że odpadło wielu jeźdźców. Byłem drugim najszybszym zawodnikiem na torze i zyskałem wiele pozycji podczas rywalizacji. Pokazaliśmy, że wykonujemy naszą pracę możliwie, jak najlepiej. Idziemy naprzód krok po kroku. Nie poddajemy się i będziemy cisnęli do końca sezonu. Teraz skupiam się już w 110 procentach na kolejnym weekendzie. Sądzę, że mamy dużą szansę na poprawę. Potem nadejdzie czas na Walencję oraz Portimao i zobaczymy, czy tam też pokażemy ten potencjał.
– Moim celem jednak nie jest stawanie na podium w każdy weekend. To nie są nasze prawdziwe możliwości. Jestem debiutantem, staram się regularnie meldować w pierwszej ósemce i jeździć równo. Pracuję nad poprawieniem pewności siebie.
Odnosząc się jeszcze do walki z Rinsem o zwycięstwo, dodał: – Wiedziałem przed wyścigiem, że podczas ostatnich okrążeń jestem jednym z lepszych zawodników w zarządzaniu oponami. Czekałem do końca starając się jechać płynnie. Na dwa okrążenia przed metą popełniłem jednak dwa błędy, w ostatnim i pierwszym zakręcie, co odbiło się na moich szansach w walce o zwycięstwo.
Kolejna runda MotoGP odbędzie się w najbliższy weekend, również w Aragonii.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS