A A+ A++

Do bohatera trzeba mieć sympatię. Reporterowi, a w każdym razie reporterowi Szczygłowi, człowiek się musi podobać, żeby zostać bohaterem. Ale można go uwieść. Jak Ewa z “Nie ma”, wydanego przed trzema laty zbioru reportaży, która stworzyła Excel swojego życia.

– Napisała do mnie, że ma temat – opowiada Mariusz Szczygieł, kiedy siadamy przy stoliku we Wrzeniu Świata, kawiarni, do której przychodzą dziennikarze i ci, którzy chcą nimi zostać. Wodzą wzrokiem za Szczygłem, kiedy przestawiamy stolik tak, by uciec przed słońcem. – Okazało się, że temat zupełnie nie dla mnie. Ale zaprosiła mnie na obiad, wszedłem, żeby chociaż pogadać. Na półce nad telewizorem miała zdjęcie przystojnego Włocha.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł“Dziadku, czy to dobrze, że powstanie wybuchło, skoro tyle osób zginęło?”
Następny artykułNiemcy o polskich sukcesach. “Żadne inne miasto nie zmieniło oblicza tak jak Warszawa”. Prawica chwali za to rząd i przemilcza krytykę