Przypomnijmy, że przed tym sezonem postanowiono zmodyfikować regulamin dotyczący gry młodzieżowców w klubach PKO BP Ekstraklasy. Do tej pory przepis mówił o konieczności przebywania na boisku zawodnika do 21. roku życia. Obecnie obowiązuje limit czasowy wedle którego taki piłkarz musi spędzić co najmniej 3000 minut na boisku. W innym przypadku kluby będą karane finansowo.
Takie zasady nie podobają się Papszunowi, który uważa, że w meczu powinien występować zawodnik nagradzany za umiejętności a nie za metrykę urodzenia.
ZOBACZ TAKŻE: Adam Nawałka pod wrażeniem reprezentanta Polski. “To odkrycie Michniewicza. To mogą być jego mistrzostwa”
– Chęć stawiania na młodzież to jedno, a umiejętności piłkarskie to drugie. Z wielką przyjemnością będę wystawiał młodzieżowców, pod warunkiem jednak, że będą prezentowali się lepiej niż zawodnicy starsi. W innym przypadku byłoby to niesprawiedliwe, zabijałoby rywalizację. W kadrze Rakowa nie ma zbyt wielu zawodników spełniających wymogi przepisu, ponieważ nie posiadamy odpowiedniej liczby piłkarzy w tym wieku o określonej jakości – powiedział Papszun cytowany przez tygodnik “Piłka Nożna”.
Raków pod względem wspomnianego przepisu wygląda mizernie. Po wypowiedzi Papszuna nie może to jednak dziwić, bowiem opiekun dwukrotnych wicemistrzów Polski i zdobywców Fortuna Pucharu Polski preferuje stawianie na zdolnych zawodników, bez sugerowania się datą urodzenia.
– W Częstochowie mamy określone cele sportowe. Szalenie trudno jest znaleźć młodego zawodnika, który będzie dysponował jakością piłkarską wymaganą w Rakowie, połączenie stawiania na młodych graczy z wynikiem to nie jest prosta sprawa. Mnie piękne slogany nie interesują. Jeden z klubów krzyczał, że przepis o obowiązku gry młodzieżowca musi zostać utrzymany, a obecnie nie wypełnia limitu. Jak się pali, jak nie ma wyników, młodzieżowiec przestał być już tak istotny – rzekł Papszun.
Przejdź na Polsatsport.pl
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS