Od kilku dni trwa kolejna walka na słowa, tym razem dotycząca zasadności nauk teologicznych na świeckiej uczelni. Prof. UŚ Marek Migalski wytacza argumenty przeciw, prof. Ryszard Koziołek odpowiada.
List otwarty do Rektora UŚ – teologia to wstyd?
14 października, dzień po wyborach parlamentarnych na profilu facebookowym Marka Migalskiego pojawia się list otwarty do Rektora Uniwersytetu Śląskiego prof. Ryszarda Koziołka. Wspomina on w nim o niestosowności traktowania nauk teologicznych na równi z m.in. naukami ścisłymi. Podważa ich znaczenie i uważa, że nie ma na nie miejsca w murach państwowej uczelni.
Profesor Uniwersytetu Śląskiego, były polityk, aktywny od lat w mediach społecznościowych, napisał m.in.:
To wstyd, że w XXI wieku częścią wspólnoty akademickiej są teolodzy, powyższe produkcje mają pieczęć państwowej uczelni, a ich posiadacze mogą szczycić się tym samym dyplomem, co studenci i doktoranci, którzy kilka lat spędzili nie na nauce o demonach i aniołach, ale na badaniach kwarków, genów czy aperiodycznego monotylu.
Szanowny Panie Rektorze,
teologia nie powinna gościć w murach państwowych uniwersytetów. Dowody na istnienie bogów są, delikatnie mówiąc, raczej wątpliwej natury, dlatego „nauka” o nich nie może być finansowana i traktowana na równi z badaniami geografów, chemików, prawników, literaturoznawców czy (Pan wybaczy) politologów lub socjologów. To zawstydzające, że muszę o tym pisać, bo wydaje się czymś oczywistym, iż trud włożony w refleksję nad naturą aniołów nie jest tym samym, co zgłębianie tajemnicy czarnych dziur. Mam nadzieję, że podziela Pan moje przekonanie.
To fragmenty listu, którego całość znaleźć można m.in. na profilu facebook’owym Marka Migalskiego.
Rektor UŚ odpowiada
Nie trzeba było długo czekać na odpowiedź ze strony środowiska akademickiego. Wezwany do tablicy rektor uczelni, opublikował swoją replikę na łamach serwisu gazeta. us.edu.pl (zgodnie z prośbą Marka Migalskiego). Prof. Koziołek bierze w obronę nauki teologiczne. Nie tylko stara się wyjaśnić, dlaczego w XXI wieku teologia nadal zajmuje (i jakie ma ku temu podstawy) istotne miejsce na uczelniach, ale i zaprasza do szerszej dyskusji na temat jej przyszłości i kondycji.
Teologia figuruje w polskich ministerialnych wykazach dyscyplin naukowych od 1965 r. nieprzerwanie po dziś dzień.
Nie jest przypadkiem, że studia teologiczne prowadzą wciąż najznakomitsze uniwersytety w Europie: Oxford, Cambridge, St. Andrews, Nottingham, Heidelberg, Tybinga, Leuven, Humboldta w Berlinie, Sapienza w Rzymie i wiele innych. Stoi za tym tradycja sięgająca początków uniwersytetów europejskich, w których teologia była synonimem dzisiejszej humanistyki. Łączyła tradycję antyczną z kulturą chrześcijańską, umożliwiając tym samym renesans, czyli narodziny nowożytnej nauki.
Rektor Uniwersytetu Śląskiego zaznaczył, że obecność teologii w murach śląskiej (i nie tylko) uczelni to nie tylko kontynuacja tradycji humanistycznych, ale i element szerokiego wachlarza kierunków, jakie mają do wyboru obecni i przyszli studenci.
Jeśli ciągłość tradycji akademickiej nie jest wartością zobowiązującą, to za współczesną obecnością teologii w uniwersytetach przemawiają potrzeby kształcenia, które przygotowuje do wykonywania profesji duchownego, nauczyciela przedmiotów odnoszących się do problematyki religijnej; etyków, kulturoznawców, dziennikarzy. Ale przede wszystkim studia teologiczne zapewniają możliwość realizacji bezinteresownej pasji poznania tej części dorobku kulturowego ludzkości. Podobnie, jak prawo do bezpłatnego studiowania fizyki lub politologii, jest to przywilej każdego obywatela Polski.
Dlatego to styl Pańskiego listu budzi mój głęboki sprzeciw. Lekceważenie czy wręcz szydzenie z pracy koleżanek i kolegów na podstawie wybranych ad hoc tytułów prac dyplomowych nie jest sposobem prowadzenia akademickiej debaty naukowej.
Czy jesteśmy świadkami nowej dyskusji, mającej na celu zmiany w polskim szkolnictwie wyższym? Być może warto pochylić się nad kondycją polskiej teologii, choć komentarz prof. UŚ Marka Migalskiego wydaje się być napisany pod wpływem aktualnego dyskursu traktującego o samej obecności kościoła w naszym kraju. Pobudzonego m.in. niedawnymi wydarzeniami w Dąbrowie Górniczej i, a może przede wszystkim, zaangażowaniem duchowieństwa w sprawy polityki.
Szersza debata, prowadzona na odpowiednim poziomie, z odpowiednimi dla niego argumentami “za” i “przeciw” byłaby czymś ciekawym. Czy możemy na nią liczyć, pokażą zapewne najbliższe tygodnie.
Odpowiedź Ryszarda Koziołka i list Marka Migalskiego można w całości przeczytać tutaj.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS