Według Koźmińskiego to co wydarzało się w poniedziałek na Stadionie Narodowym można rozpatrywać w dwóch płaszczyznach – jakości i decyzji personalnych podjętych przez Paulo Sousę.
O ile mogę jeszcze jakoś usprawiedliwić absencję Roberta Lewandowskiego, bo jest to piłkarz, którego trzeba oszczędzać, gra bardzo dużo, “od deski do deski” i należy powolutku przyzwyczaić się, że nie zawsze będziemy mogli na niego liczyć ze względu choćby na wiek. Jednak forma rozwiązania tej sytuacji była fatalna. Można było wystawić Roberta na 45 minut w meczu z Andorą i mieć go co najmniej na ławce rezerwowych w spotkaniu z Węgrami, aby wszedł na boisku, gdyby pojawiła się taka potrzeba – stwierdził.
Znacznie bardziej Koźmińskiego oburzyło, że w wyjściowym składzie zabrakło Piotra Zielińskiego i Arkadiusza Milika.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS