Załoga Orlen Team rozpoczęła finał Rajdowych Mistrzostw Europy od najlepszego czasu na oesie Guia i jako pierwsi wybiorą pozycję startową do piątkowego etapu.
Craig Breen i Paul Nagle na trasie 3,45 km stracili do Polaków 0,752s, Jose Suarez i Alberto Inglesias 0,863s, a Andreas Mikkelsen i Anders Jaeger również 0,959s.
– To był dla nas dobry przejazd – przyznał Mikołaj Marczyk. – Przyczepność była wysoka, odcinek był dość prosty, ale rajd będzie już inny.
– Cieszę się z powrotu do samochodu, drogi tutaj są dość gładkie – powiedział Breen.
– W ten weekend walczymy z załogami ERC, ale przede wszystkim skupiamy się na mistrzostwach krajowych, to jest nasz główny cel – powiedział Suarez.
– Było ok – mówił Mikkelsen. – Podczas testów przed rajdem mieliśmy do czynienia z zupełnie czymś innym. Musimy więc odnaleźć się w samochodzie na tych drogach. Było trochę podsterowności.
Jose Maria Lopez był piąty (+1,104s): – Liczymy na dobry wynik, zobaczymy co będzie jutro.
– Mieliśmy dobre odczucia w kontekście ustawień – przekazał Nil Solans (+1,169s). – Nowe opony pracują bardzo dobrze, więc jesteśmy zadowoleni.
Oliver Solberg i Aaron Johnston zajęli siódme miejsce (+1,523s).
– Wprowadziliśmy pewne zmiany w ustawieniach i dość mocno ślizgał się tył samochodu – wyjaśnił Solberg. – Musimy to poprawić.
Dziesiątkę skompletowali: Llarena/Fernandez (+1,803s), Bonato/Boulloud (+1,993s), Cruz/Mujica (+2,109s).
– Wszystko poszło dzisiaj dobrze. To był czysty przejazd – mówił Darek Poloński (+8,962s).
Duże straty poniósł Aleksiej Łukjaniuk, blisko piętnaście sekund.
– W ogóle nie miałem wyczucia. Warunki na drodze były dość dziwne. Zatrzymała nas policja, kiedy rozgrzewaliśmy opony, więc wystartowaliśmy na zupełnie zimnym ogumieniu – wyjaśnił Rosjanin.
W Peugeocie Łukasza Lewandowskiego i Piotra Białowąsa doszło do awarii wspomagania kierownicy. Problemy pojawiły się już od drugiego zakrętu.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS