Najważniejszym punktem obrad ostatniej sesji Rady Miejskiej była prezentacja Raportu o Stanie Miasta. Debatę, w której brać udział mogą także mieszkańcy Tomaszowa Mazowieckiego, kończy głosowanie nad udzieleniem wotum zaufania dla Prezydenta Miasta. To forma oceny działalności za miniony rok. Okazała się ona korzystna dla Marcina Witko. Przeciwko głosowała tylko siódemka radnych Koalicji Obywatelskiej. Jak zwykle emocji nie brakowało
Mieszkania TM Plus
Debatę nad raportem rozpoczął Marcin Rybak. Dopytywał o nowe mieszkania budowane przy ulicy Borek. Interesował się kiedy zostaną przekazane lokatorom i jakie plany na przyszłość związane z budownictwem mieszkaniowym ma tomaszowski TBS Inwestycja jest już na ukończeniu i budzi sporo kontrowersji. Była też powodem kilku interpelacji, składanych w minionym roku przez radnych (jeszcze do nich wrócimy w innym artykule). Radnemu odpowiedzi udzielał Marcin Witko a uzupełniała ją prezes Wacława Bąk.
– Cieszymy się, że inwestycja dobiega już końca i że niezwłocznie przystąpimy do realizacji jej drugiego etapu, który obejmie nie tylko budowę nowych mieszkania ale też adaptację lokali w kamienicy przy ulicy Barlickiego. W budynku powstaną całkowicie nowe mieszkania. Będzie on poddany całkowitej rewitalizacji. Wszystkie instalacje i stropy zostaną wykonane od początku. Pozostaną jedynie ściany. Ponadto przyglądamy się też programom ogłaszanym przez Rząd i chcemy z nich korzystać. Toczą się między innymi prace nad utworzeniem spółki mieszkaniowej w ramach której powstać ma pół tysiąca mieszkań
– mówił prezydent podkreślając, że Tomaszów Mazowiecki potrzebuje nowych mieszkań, by przeprowadzić do nich mieszkańców starych kamienic, które są głównym źródłem smogu w centrum miasta.
Obecnie trwa rozstrzygnięcie przetargu na wykonanie projektu dla 2 etapu inwestycji. Powinna ona ruszyć w 2022 roku
Wacława Bąk przypomniała, że inwestycja miała rozpocząć się dużo wcześniej, ale ze względu na problemy z wyłonieniem wykonawcy się opóźniła. Koniecznym było też przeprojektowanie budynków. Ostatecznie wykonawca został wyłoniony pod koniec 2019 roku. Przy panującej pandemii i zachwianej równowadze na rynku usług budowlanych inwestycja i tak prowadzona jest w wyjątkowo szybkim tempie.
– W marcu ubiegłego roku rozpoczęte zostały pierwsze prace budowlane i przebiegają one zgodnie z planem. Należy pamiętać, że zadanie jest kredytowane i bank sprawuje nadzór nad przebiegiem inwestycji. Jest to konieczne, by otrzymać kolejną transzę kredytu. Są one związane z realizacją kolejnych etapów budowy. Wszystko wskazuje na to, że prace zakończą się przed planowanym terminem. Najprawdopodobniej już w sierpniu dokonywać będziemy odbioru technicznego budynków. Zakładamy, że w pierwszych dniach września przekazywać będziemy klucze mieszkańcom
– wyjaśniała prezeska TTBS, dodając, że partycypanci (a więc przyszli użytkownicy mieszkań) już obecnie mają dostęp do swoich lokali, by mogli przygotowywać się i organizować prace wykończeniowe.
Radny Piotr Kucharski zwracał w tym miejscu uwagę na niski poziom wykorzystana wód opadowych przewidziany w projekcie inwestycji. Brakuje instalacji do zatrzymywania “deszczówki” a następnie wykorzystania jej do podlewania chociażby trawników. Woda odprowadzana jest w całości na nowobudowaną ulicę Borek. Radny dopytywał też o wysokość budowanych mieszkań (minimalna wysokość według przepisów to 2,5 metra) . W odpowiedzi usłyszał, że wszystkie parametry zgodne są z obowiązującymi normami prawa budowlanego. Kucharski podkreślił, że projekt Mieszkania TM Plus ocenia bardzo dobrze i uważa, że podobne są w Tomaszowie potrzebne.
– Gdym miał wystawić ocenę, wystawiłbym piątkę
– mówił Kucharski, dodając, że sam zachęca wiele osób do skorzystania z oferty miasta. Chwalił też pomysł wydzierżawiania mieszkańcom miejsc parkingowych.
Przy okazji dyskusji w tym temacie Marcin Witko wyjaśniał różnicę między rządowym programem Mieszkanie Plus a tomaszowskim projektem Mieszkanie TM Plus. Wiele osób te dwa programy myli. Pierwszy z nich przypomina konstrukcją lokale budowane w ramach tzw. KFM (na przykład przy ulicy Jerozolimskiej). Koncepcja tomaszowska jest odmienna od rządowej. Przewiduje ona możliwość objęcia mieszkań na własność w pewnej perspektywie czasowej, Podkreślał też wysoką jakość wykonanych prac i stosunkowo niską cenę.
Na temat budowy mieszkań w Tomaszowie także znajdziecie informację w poniższym linku Mieszkania szyte na miarę
Woda i ścieki nie tylko w NIK
Kolejne pytania dotyczy gospodarki wodno ściekowej i programów realizowanych przez ZGWiK. Dotyczą one między innymi możliwości dofinansowania wykonania przyłączy kanalizacyjnych do nieruchomości, które obecnie korzystają z szamb. Sfinansować można w ten sposób do 70% kosztów kwalifikowanych przyłącza.
– W ostatnich latach był realizowany gigantyczny projekt budowy sieci kanalizacyjnej, ale też budowy niemalże od zera nowoczesnej oczyszczalni ścieków. Inwestycję zastaliśmy w dużej mierze nie zrealizowaną. Mimo to udało się dokończyć projekt. Powstało ponad 100 kilometrów sieci kanalizacyjnej. Dzięki temu skanalizowanych jest ponad 95 procent powierzchni miasta. Jeśli chodzi o kwestię przyłączeń to uznaliśmy, że nie jest naszym celem karanie mieszkańców, którzy nie chcą lub nie mogą podłączyć się do sieci. Skupiliśmy się na akcjach promocyjnych i pozyskiwania funduszy na przyłącza
– mówił Marcin Witko, przypominając, że miasto uzyskało fundusze na realizację 4 programów przyłączania nieruchomości do sieci miejskiej. Dzięki nim wykonano 1132 przyłącza. Władze miasta mają świadomość, że wiele jest jeszcze w tym zakresie do zrobienia. Podkreślaj jednak, że nawet w zestawieniu ze średnią wojewódzką wypadamy bardzo dobrze.
więcej na ten temat: NIK-czemny raport. Marcin Witko nie zgadza się na kary dla mieszkańców
Śmieci zdrożały
Zdaniem Agnieszki Walasik w raporcie powinna znaleźć się informacja o znaczącej podwyżce cen śmieci. Problem jest rzeczywiście poważny ale nie da się go rozwiązać z dnia na dzień. Od jakiegoś czasu odbiorem odpadów zajmuje się Zakład Gospodarki Wodnej i Kanalizacyjnej. Prezydent Witko obiecywał, że śmieci w Tomaszowie nie zdrożeją.
Miasto faktycznie podjęło działania aby skalę podwyżek ograniczyć. Zrezygnowano miedzy innymi z usług firmy zewnętrznej, zakupiono własne samochody, przejęto w pełni odpowiedzialność za odbiór i utylizację odpadów. Problemem jest to, że miasto nie ma własnego wysypiska, a władze województwa łódzkiego przez lata pozostawały głuche na wnioski Tomaszowa dotyczące budowy własnej instalacji przewarzania odpadów komunalnych.
Wysokie ceny śmieci pojawiają się w całej Polsce. Są jednak miejsca gdzie jest zdecydowanie taniej . Przykładem jet Ciechanów, gdzie ceny są niskie, miasto nie dopłaca a nawet zarabia obsługując okoliczne gminy, oferując konkurencyjne ceny. Do tego jednak potrzebny jest RIPOK.
Prezydent przywoływał niedawną historię, ale aby w pełni wyjaśnić przyczyny naszych kłopotów należałoby sięgnąć o kilkanaście lat wstecz, kiedy to prezydent ówczesny a zarazem senator, Jerzy Adamski sprowadził do Tomaszowa firmę specjalizującą się w odpadach. Powołano spółkę, w której miasto, mimo większościowych udziałów nie miało nic do powiedzenia. Rozpoczęto budowę wysypiska, które miało obejmować dwie niecki i miało zabezpieczać miasto na kolejnych kilkadziesiąt lat. Działania zarządu doprowadziły do upadku firmy i jej przejęcia prze inny komercyjny podmiot.
W efekcie na mieście spocznie obowiązek rekultywacji wysypiska, z którego nie mamy możliwości korzystać, co generuje koszty transportu.
Prezydent chciał kilka miesięcy temu zmienić system rozliczania kosztów odbioru odpadów i przeliczać go na ilość zużytej wody. Radni się jednak nie zgodzili
– Za chwile otwieramy punkt selektywnej zbiorki odpadów. To kolejny etap naszych działań w tym zakresie. Za chwilę mieszkańcy będą mogli spokojnie odwozić swoje odpady wielkogabarytowe do PSZOK-u. Będą też realizowane kolejne inwestycje w tym zakresie. Będą one kosztować ponad 100 milionów złotych, które pozyskać chcemy z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska. Mówimy o bazie transportowej, budowie kompostowni, biogazowni i instalacji do przetwarzania odpadów.
– wyjaśniał Marcin Witko. Prezydent chce też zaproponować okolicznym gminom utworzenie związku, w celu realizacji zadań związanych z odpadami.
Więcej na ten temat w artykule Podobne problemy mają inne miasta
Oświata leży na łopatkach
Tak twierdzą radni pozycyjni i pokazują prezydentowi czerwoną kartkę, przypominając wyborcze deklaracje, iż miała być ona elementem najważniejszym dla rozwoju miasta. Wskazywali, że na przestrzeni minionych trze lat nic się w tym względzie nie zmieniło. Problem jest jednak w tym, że i z ich strony żadnych konstruktywnych propozycji nie słychać. W czasie debaty nad raportem również nie padło zbyt wiele sensownych słów.
Pojawiły się oczywiście pytania dotyczące wielkości dopłat, jakie miasto ponosi do funkcjonowania oświaty. Nie jest dla nikogo tajemnicą, że subwencja rządowa jest nie wystarczająca. Okazuje się, e miasto dopłaca tu aż 37 milionów złotych, co stanowi ok. 43% nakładów.
Elżbieta Przedbora przypomniała, że reforma oświaty mogła doprowadzić do zwolnień w tomaszowskich szkołach, z których zniknął praktycznie cały rocznik uczniów. Prezydent mimo to jednak utrzymał miejsca pracy.
Niestety zabrakło rzetelnej dyskusji na temat przyszłości oraz współpracy ze szkołami ponadpodstawowymi, prowadzonymi przez powiat tomaszowski. Elżbieta Przedbora pytała też Adriana Witczaka o pomysły na funkcjonowanie sieci szkół w Tomaszowie, ale odpowiedzi się nie doczekała. Jej zdaniem odpowiedzialność ponosi nie tylko prezydent ale i radni.
Targowisko w agonii
Zwrócił na to uwagę Piotr Kucharski. Jego zdaniem jest to wynik decyzji o czasowym zamknięciu targowiska w czasie pandemii. 27 przedsiębiorców zrezygnowało z dzierżawy terenu. Czy jest to trafiona diagnoza? Jest to mało prawdopodobne. Powodem gaśnięcia targowiska miejskiego są zmiany z zwyczajach zakupowych klientów, a także regulacje wprowadzane przez Rząd dotyczące na przykład ograniczeń handlu w niedzielę.
Kucharski zwrócił też uwagę na niski poziom pomocy dla małych przedsiębiorców w czasie pandemii, chociażby w postaci umorzeń podatkowych.
Fundusze rządowe na niskim poziomie. Czekamy na norweskie
Padły też pytania na temat wysokości funduszy na inwestycje lokalne, jakie można było uzyskać ze źródeł rządowych. Skarbniczka, Elżbieta Dratwa, odpowiadała, że łącznie otrzymaliśmy 5 milionów złotych na dwa zadania inwestycyjne. Pieniądze przeznaczono na budowę drogi na terenie dawnych zakładów Wistom oraz na wykonanie nowego żłobka przy ulicy Strzeleckiej.
Miasto z niecierpliwością oczekuje na rozstrzygnięcie konkursu na fundusze norweskie. Aby móc z nich skorzystać wycofano się z uchwał autorstwa Ordo Juris (więcej w artykule Światopogląd czy pragmatyzm? Zwycięża zdrowy rozsądek) forsowanych przez grupę pisowskich radnych. O środki ubiegało się 250 samorządów. Na placu boju pozostało ich już tylko 50, w tym Tomaszów Mazowiecki.
Zakres zadań, jakie mają zostać zrealizowane jest bardzo szeroki. Znajduj się wśród nich zadania oświatowe, ale także zmiana funkcjonalności Placu Kościuszki, rewitalizacja parku miejskiego, nowe oświetlenie ulic, przebudowa kina Włókniarz na Mediatekę. To także stworzenie funkcjonalności Smart City.
Warto przypomnieć, że w związku z wycofaniem uchwał Marcin Witko został ostro zaatakowany przez radykalnie prawicowe media, a Antonii Macierewicz na antenie telewizji Trwam zapowiadał wyrzucenie naszego prezydenta z partii.
Chcą innego raportu
Raport o stanie miasta, przygotowany przez magistrat pokazuje oczywiście w pierwszej kolejności jego jasne strony i prezentuje działania władz miejskich, które zakończyły się sukcesem. Opozycja chciałaby jednak, aby zawierał on też listę nie rozwiązanych problemów i inwestycji, których nie udało się wykonać. Barbara Klatka doliczyła się kilkunastu niezrealizowanych inwestycji. Prezydent wyjaśniał, że nikt nie był w stanie przewidzieć pandemii, a to ona w dużym stopniu wpłynęła na możliwość realizacji inwestycji, choćby poprzez mniejsze wpływy z podatków. Wstępnie przewidywano 15 milionów złotych ubytku finansowego. Piotr Kucharski podsumował, że miasto niepotrzebnie “panikowało”. Rany PO pozornie pragmatyczny okazał się osobą skrajnie lekkomyślną
Przy okazji okazało się, że radni opozycyjni są wybitnymi fachowcami w dziedzinie tworzenia raportów o stanie samorządu. Poza nielicznymi wyjątkami skupiają się na formach niż na realnych problemach oraz działaniach podjętych dla ich rozwiązania. Tak jakby najważniejszy w pracy był odpowiedni krawat a nie jej solidne i rzetelne wykonywanie. Problemem jest zapewne brak podstawowej wiedzy merytorycznej i chęć zabłyśnięcia za wszelką cenę. A więc nic od czasu kampanii wyborczej się w ich obozie nie zmieniło.
Radny Adrian Witczak atakował Prezydenta o działania na rzecz seniorów i zaniechania w wielu różnych dziedzinach, w tym w oświacie. Emocjonalnie z mównicy wymachiwał w ma lo poważny sposób czerwonymi kartonikami. Przypominał przy tym mocno Borysa Budkę, perorującego z mównicy sejmowej, przy użyciu dużej ilości słów, zawierających jednak mało treści, . co tworzyło całkiem komiczne wrażenie. Bardzo jednak szybo radnego na ziemię sprowadziła Urszula Seredyn, spokojnie przypominając programy i fundusze pozyskiwane na rzecz seniorów. Faktem jest, że zarzucenie Witko, że nie działa na rzecz seniorów jest delikatnie to ujmując niesprawiedliwe, a dosadniej określając: kłamliwe. Szczególnie tych pozostających w kiepskiej sytuacji materialnej.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS