Wczoraj, 13 stycznia (21:21)
– Uważam tego typu narrację za szkodliwą dla całości państwa polskiego. Próba imputowania, że są jakieś zewnętrzne naciski, pod wpływem których podejmowane są decyzje w Polsce, to sugestie kojarzone ze środowiskiem sprzyjającym Rosji – powiedział w Polsat News szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz. W ten sposób odniósł się do felietonu Piotra Zaremby, który sugerował, że “prezydent Andrzej Duda zawetował ‘lex Czarnek 2.0’ po interwencji amerykańskiego sekretarza stanu Antonego Blinkena”. Pałac Prezydencki oficjalnie zaprzecza, by miało to miejsce.
W programie “Gość Wydarzeń” Marcin Przydacz odniósł się do publikacji felietonisty Interii Piotra Zaremby, który w swoim najnowszym felietonie napisał, że “prezydent Andrzej Duda zawetował ‘lex Czarnek 2.0’ po interwencji amerykańskiego sekretarza stanu Antonego Blinkena“.
– Nie chcę tutaj obrażać redaktora Zaremby, ale to jest narracja, która kojarzy mi się z rosyjską. To, że amerykanie wykonują telefony i mówią: To zróbcie tak, albo inaczej. Gdybyśmy poczytali rosyjskiego Telegrama, to właśnie taki przekaz tam panuje, że to amerykanie decydują o wszystkim co się dzieje, zwłaszcza w Europie Środkowej – powiedział Przydacz.
Dodał, że “ta narracja jest obraźliwa i nie mam zamiaru wchodzić w tę dyskusję, bo to jest nieprawda”. – W Polsce tak nie jest i nigdy nie będzie, przynajmniej dopóki rządzą ci, którzy rządzą dzisiaj – dodał.
– Prezydent Polski podejmuje decyzje w oparciu o interes państwa polskiego i uznał, że ta ustawa, w tym kształcie nie zasługuje na jego podpis. Tutaj nie ma absolutnie żadnej możliwości, aby jakiekolwiek czynniki zewnętrzne miały wpływ na tę decyzję – powiedział.
Jak stwierdził: – Nie chcę tutaj podważać kompetencji redaktora Zaremby, bo w wielu aspektach go szanuję, ale najwyraźniej nie ma aż tak dobrych relacji w Pałacu Prezydenckim, bo tego typu informacje nie znalazłyby tam żadnego potwierdzenia.
Zapytany przez prowadzącego program Piotra Witwickiego, o to, czy decyzje są konsultowane z sojusznikami, Przydacz odparł: – Z sojusznikami konsultujemy takie decyzje, jak polityka bezpieczeństwa, wsparcie militarne, ale nie konsultujemy tego, czy dana ustawa zasługuje na podpis prezydenta, czy też nie.
– Rozmowy z Amerykanami dotyczyły głównie tematyki bezpieczeństwa i sytuacji w Ukrainie – dodał.
“Prezydent skorzystał z prawa weta wobec lex Czarnek. Ten projekt centralizacji władzy nad szkołami nie miał nic wspólnego z interesami Ameryki. Jednak minister Czarnek rozpowiada na lewo i prawo, że prezydent zrobił to po telefonie od amerykańskiego sekretarza stanu Antony’ego Blinkena. Ten telefon miał miejsce. Amerykanie kierowali się tu względami ideologicznymi. Ambasador USA w Polsce Mark Brzeziński jest na gorącej linii z polską opozycją” – czytamy w felietonie Piotra Zaremby.
Pałac Prezydencki oficjalnie zaprzecza, by taka interwencja miała miejsce.
– Nic nie wiem o takim fakcie, nie słyszałem, by miał miejsce. Pan prezydent bardzo czytelnie mówił o powodach weta dla tej ustawy. To protesty społeczne, setki protestów, tysiące podpisów i generalnie zła atmosfera wobec tego projektu. Są to kontrowersje, które w kontekście bezpieczeństwa i sytuacji w regionie mają dla prezydenta znaczenie – mówi Interii szef gabinetu prezydenta Paweł Szrot.
“Broniłbym obu decyzji prezydenta – w sprawie TVN i w sprawie le … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS