A A+ A++

Marcin Przydacz ocenił, że sytuacja na granicy polsko-białoruskiej wciąż jest bardzo napięta. Jak stwierdził “Alaksandr Łukaszenka chce destabilizować UE i Polskę”. 

– Dopóki ten temat będzie wzbudzał sensację w kraju, tak długo Łukaszenka będzie ściągał imigrantów, by próbować ich “przepchnąć” na granicę UE – powiedział w rozmowie z Marcinem Fijołkiem Marcin Przydacz.

Jak dodał wiceszef MSZ, “mamy informację o kilku tysiącach osób znajdujących się na Białorusi, które ściągnął Łukaszenka do swojego kraju”.

ZOBACZ: Białoruś. Wiceszef MSW: pod pozorem zawracania migrantów trafiają do nas terroryści

– Trudno jest przewidzieć jak ta sytuacja się rozwinie. Według naszych informacji na Białorusi nadal lądują samoloty z imigrantami – dodał. 

Przydacz: prowadzimy kampanię informacyjną

Wiceszef MSZ przekazał, że polskie placówki dyplomatyczne otrzymały polecenie, by za pomocą mediów społecznościowych oraz mediów zagranicznych informować, ze Polska granica jest niedostępna.

– Równolegle do działań informacyjnych, nasi dyplomaci otrzymali zadanie, by rozmawiali bezpośrednio z rządami krajów, z których przybywają imigranci, by również one włączyły się w kampanię informacyjną – powiedział wiceszef MSZ.

– Ważne, jest by państwa, z których pochodzą migranci, informowały obywateli chcących wyemigrować, że mogą paść ofiarą oszustwa ze strony Alaksandra Łukszenki – dodał Przydacz.

WIDEO: Marcin Przydacz w programie “Graffiti”

Relacje z UE

W programie zapytano o ocenę polskich działań na granicy polsko-białoruskiej przez instytucje unijne.

– Dyrektor Frontexu Fabbrice Leggeri przyznał, że jest pod wrażeniem działań polskiej Straży Granicznej – stwierdził Marcin Przydacz.

– Również pozytywnie nasze działania ocenia Olivier Onidi, zastępcą dyrektora generalnej Dyrekcji Generalnej ds. Migracji i Spraw Wewnętrznych Komisji Europejskiej, który wciąż wizytuje Polskę – informował wiceminister.

Jak dodał Marcin Przydacz, “Komisja Europejska zdaje sobie sprawę z trudności sytuacji na granicy oraz, że chce wspierać polski rząd”.

Dziennikarze na granicy

Wiceszef MSZ zapytany o to czemu nie wpuszcza się dziennikarzy na teren objęty stanem wyjątkowym, przekazał, że “decyzja ta nie leży w gestii Ministerstwa Spraw Zagranicznych”.

ZOBACZ: Stan wyjątkowy przy granicy. Prezydent podpisał rozporządzenie

Marcin Przydacz, tłumaczył jednak z czego może wynikać zakaz wstępu dla dziennikarzy na teren stanu wyjątkowego. 

– Sytuacja na granicy jest bardzo napięta. Dochodzi do różnych prowokacji ze strony białoruskiej, jak strzały w powietrze. Nasze służby muszą skupić się na ochronie granic, a osoby postronne mogłyby tylko odciągać uwagę – wyjaśniał Marcin Przydacz.

Sprawa Turowa

– Jako strona polska wykazaliśmy się dużą elastycznością i chęcią zamknięcia tej sprawy z pozytywnym skutkiem dla obu państw – stwierdził wiceszef MSZ.

ZOBACZ: Spór o kopalnię Turów. Polska i Czechy bez porozumienia. “Oferta nie została przyjęta”

Jak dodał Polscy negocjatorzy byli w Pradze siedemnaście razy, starając się dopasować naszą ofertę do strony czeskiej.

– Dalsze negocjacje nie mają sensu, jeśli druga strona nie jest zainteresowana sfinalizowaniem porozumienia – stwierdził Marcin Przydacz.

Poprzednie odcinki programu dostępne są tutaj.

wys/ml/polsatnews.pl

Czytaj więcej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułCzarne chmury nad dyrektor GOSiR
Następny artykułMotocyklista jechał przez wieś z prędkością 162 km/h. Szaleńczy rajd przerwali policjanci z drogówki