A A+ A++

fot. Indykpol AZS Olsztyn

Indykpol AZS Olsztyn w meczu wyjazdowym w Kędzierzynie-Koźlu nie ugrał nawet seta, choć w pierwszym prowadził przez długi czas. W kolejnych było już gorzej. – Poddaliśmy się i czekaliśmy, co się wydarzy. A nie na tym to polega – stwierdził szkoleniowiec akademików na antenie Radia UWM FM.

Siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn nie będą miło wspominać wyprawy do Kędzierzyna-Koźla. W spotkaniu trwającym 76 minut, lepsi okazali się aktualni liderzy PlusLigi – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:0. Akademicy z Kortowa najbardziej mogą żałować pierwszego seta, w którym prowadzili 21:18, lecz ulegli swoim rywalom 23:25. Kolejne dwie partie to dominacja gospodarzy, którzy zasłużenie zdobyli komplet punktów.


Patrząc w ligowe statystyki, kędzierzynianie byli lepsi w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Poczynając od przyjęcia (57% dokładnego przyjęcia przy 38% dokładnego przyjęcia olsztynian), idąc dalej przez skuteczność w ataku (55% do 41%), kończąc na punktowych zdobyczach na zagrywce (8:5). Obie drużyny zanotowały po 4 bloki.

Piątkowe spotkanie w Kędzierzynie-Koźlu poprowadził Marcin Mierzejewski. Jak trener akademików ocenił ten mecz? – ZAKSA jest zespołem, który nie daje drugiej szansy. Z nim faktycznie trzeba wykorzystywać wszystko, co ma się w górze. My tego nie zrobiliśmy i oni wygrali pierwszego seta. W drugim walczyliśmy i nie udało się. A trzeci był pokłosiem tych dwóch pierwszych. Poddaliśmy się i czekaliśmy, co się wydarzy. A nie na tym to polega… – stwierdził szkoleniowiec na antenie Radia UWM FM.

W piątek klub  poinformował, że rozstał się z dotychczasowym szkoleniowcem drużyny – Marco Bonittą, dlatego akademików w meczu z ZAKSĄ prowadził właśnie Marcin Mierzejewski. – Po prostu dostałem takie polecenie z klubu, że mam poprowadzić mecz, a w następnym tygodniu mam poprowadzić treningi i do tego się dostosowuję. Zrobię wszystko, by pomóc drużynie, by pomóc chłopakom i tyle. Trzeba zapomnieć o przeszłości i skupić na tym, co przed nami – przyznał Marcin Mierzejewski.

Przed Indykpol AZS-em Olsztyn jeszcze dwa spotkania w tym roku, ligowy z Projektem Warszawa oraz Pucharu Polski z SMS-em Spała. – Na pewno nie wiem, jaki będzie wynik tych meczów. Chodzi tylko i wyłącznie o naszą postawę, byśmy walczyli nie tylko w dwóch pierwszych setach, a w całym meczu i nieważne jak długo będzie on trwał, czy trzy czy pięć setów – stwierdził trener,

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł„Kiedyś słynęliśmy z żużla, teraz kojarzymy się z Mejzą”. W rodzinnych stronach wiceminister jest spalony
Następny artykułNiemożliwe! MSI obniża ceny kart graficznych RTX 3000. Dla równowagi podrożeją Radeony…