A A+ A++

fot. Piotr Sumara – PLS

Już w czwartek o godzinie BKS BOSTIK Bielsko-Biała zmierzy się z Grotem Budowlanymi Łódź w rewanżu o 5. miejsce w TAURON Lidze. Nie da się ukryć, że Budowlani niezależnie od wyniku nie będą mogli zaliczyć tego sezonu na plus. Nie udało im się zdobyć żadnego trofeum, poza Superpucharem Polskiej Ligi Siatkówki 2015-2020, który trzeba mimo wszystko traktować w kategorii rozgrywek towarzyskich. Prezes Budowlanych Marcin Chudzik stara się jednak znaleźć pozytywy płynące z kończących się rozgrywek i nieco usprawiedliwić zespół, przypominając kłopoty, które dotknęły drużynę w ostatnich tygodniach. O tym wszystkim opowiedział w rozmowie z mediami klubowymi. 


Przed sezonem klub otwarcie przyznawał, że chce liczyć się w walce o medale i jeden z nich wygrać. Tymczasem gra o piąte miejsce w lidze. Jak prezes ocenia ten, zbliżający się już do końca, sezon?

Marcin Chudzik: – Mieliśmy ambicje by walczyć o najwyższe miejsce, trofea. Moim zdaniem właśnie to powinno być celem każdego zespołu, każdego zawodnika, by być najlepszym. Mimo tego, że nie znaleźliśmy się w półfinale i przyszło nam walczyć o piąte miejsce, to jestem dumny z tego, co udało nam się stworzyć. Praca, którą wykonał ten zespół w tym sezonie na pewno zaowocuje w przyszłości. Już teraz możemy się pochwalić wygraniem Superpucharu Polskiej Ligi Siatkówki 2015-2020 czy dotarciem do finału Pucharu Polski.

Jako sukces wymienił prezes dotarcie do finału Pucharu Polski. W decydującym spotkaniu nie udało się jednak wywalczyć trofeum.

– Tak, to prawda, ale aby dojść do tego finału musieliśmy pokonać: Polskie Przetwory Pałac Bydgoszcz (3:1), Eneę PTPS Piła (3:0), a w półfinałowym meczu Pucharu Polski, aktualnie walczący o medale, zespół E.Leclerc Moya Radomkę Radom (3:0). To nie była droga na skróty, my w tym finale znaleźliśmy się za sprawą dobrej gry naszego zespołu i uważam to za nasz sukces. Nie każda drużyna wywalczyła sobie miejsce w najlepszej czwórce, nie każda zagrała w finale. Mamy bardzo młody zespół, ale zdolny, ambitny i waleczny.

Nie udało się również awansować do fazy półfinałowej. Czy mimo młodego zespołu można traktować to jako porażkę? W końcu plany były ambitne.

– Myślę, że mieliśmy sporo pecha. Kontuzja Julii Nowickiej wyłączyła ją z gry na kilka meczów. Następnie choroba, która dotknęła prawie cały zespół pokrzyżowała nasze plany. Po wspaniałej passie dwunastu zwycięstw z rzędu musieliśmy przełknąć gorycz kilku niespodziewanych porażek, co w konsekwencji spowodowało, że do fazy play-off przystąpiliśmy z szóstego miejsca w tabeli i musieliśmy w ćwierćfinale mierzyć się z głównym kandydatem do złota, jakim jest Grupa Azoty Chemik Police.

Skoro już o zespole mowa. Klub zaczął informować, które zawodniczki zostają na kolejny sezon w zespole. Wiemy już, że w 2021/2022 w Budowlanych zagrają Weronika Centka, Paulina Damaske, Monika Fedusio, Zuzanna Górecka oraz Małgorzata Lisiak. To aż pięć zawodniczek, które zdecydowało się zostać. Jakie będą kolejne nazwiska? Czy planowane są kolejne przedłużenia? Czy będą jakieś zmiany?

– Zgodnie z zapowiedzianym przeze mnie rok temu projektem „Młoda Polska w Budowlanych” jest on kontynuowany i będzie realizowany w nadchodzącym sezonie. Ten zespół nie został stworzony na jeden sezon, a na lata. Cieszy to, że prawie wszystkie zawodniczki chcą kontynuować karierę w naszym klubie, są zadowolona z warunków, treningów i podoba im się nasz projekt. A co do kolejnych nazwisk, to zachęcam wszystkich do śledzenia naszej klubowej strony i social mediów.

Przed drużyną ostatni mecz tego sezonu, walka z BKS BOSTIK Bielsko-Biała o piąte miejsce w Tauron Lidze. Pierwsze spotkanie zakończyło się porażką Grota Budowlanych. Czy trudno jest się „przeprogramować” z walki o medale na walkę o piąte miejsce?

– Myślę, że tak, zwłaszcza, że spotkania odbywają się dosyć szybko. Jednak to nie jest tak, że my się poddajemy, że skoro nie gramy o medal, to nie interesuje nas, które miejsce zajmiemy na koniec sezonu. Walczymy do końca. Gramy dla naszych kibiców i sponsorów. Chcemy wygrać mecz w Bielsku-Białej i doprowadzić do złotego seta. Jeśli uda nam się to zrobić, w co głęboko wierzę, to będzie pierwszy w historii naszego klubu „złoty set”. Mecz o piąte miejsce będzie naszym „małym finałem”.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułJulita Szewczyk nowym skarbnikiem Powiatu Ostrowieckiego
Następny artykułDziś ruszyły szczepienia mundurowych z jarosławskiej jednostki [ZDJĘCIA]