Sytuacja, w której kierowca z Polski zostanie przyłapany w Niemczech na wykroczeniu przez patrol policji jest oczywista. Albo zapłaci mandat na miejscu, albo w charakterze zabezpieczenia płatności kary zarekwirowany zostanie jego pojazd. Co jednak w sytuacji, w której wykroczenie zostanie zarejestrowane np. przez fotoradar? W roku 2014 w życie weszła unijna dyrektywa o transgranicznej wymianie informacji o właścicielach pojazdów. To oznacza, że niemieckie służby w przypadku otrzymania zdjęcia z fotoradaru, na którym uwieczniony został pojazd z Polski, wysyłają list do Krajowego Punktu Kontaktowego działającego przy CEPiK i proszą o wydanie informacji dotyczących właściciela.
Mandaty w Niemczech: przedawnienie po 3 miesiącach czy 2 latach?
Uzyskane dane sprawiają, że do kierowcy wysyłany jest list z informacją o wykroczeniu i proponowaną wysokością kary. Termin otrzymania tego listu w przypadku Niemiec jest kluczowy. Służby mają bowiem tylko 3 miesiące na poinformowanie właściciela pojazdu o wykroczeniu i grzywnie. Dopełnienie tego obowiązku oznacza, że do przedawnienia mandatu z Niemiec dochodzi standardowo po dwóch latach od popełnienia wykroczenia – o ile oczywiście kierowca wcześniej nie przerwie biegu przedawnienia.
Czy jednak warto czekać na reakcję niemieckich służb? Po pierwsze należy liczyć się z tym, że do kwoty grzywny cały czas doliczane będą odsetki i koszty administracyjne. Po drugie warto pamiętać o tym, że nawet brak postępowania egzekucyjnego ze strony niemieckiej policji nie musi chronić kierowcy. Czasami zagraniczne służby nie wszczynają postępowania – bo np. mandat jest zbyt niski. Jeżeli jednak ten sam kierowca zostanie nawet przez przypadek zatrzymany w Niemczech do kontroli drogowej, będzie zmuszony do zapłacenia kary wraz z odsetkami i wszystkimi kosztami.
Zobacz również:
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS