Mecz lepiej zaczęli piłkarze United. Już w 2. minucie Davinson Sanchez faulował w polu karnym Anthony’ego Martiala, a jedenastkę na gola zamienił niezawodny na jedenastym metrze Bruno Fernandes. Radość gospodarzy trwało jednak krótko. Potem na boisku błyszczał już tylko Tottenham.
Już w 7. minucie zawodów “Koguty” prowadziły 2:1. Najpierw po fatalnym nieporozumienie obrońców Manchesteru do remisu doprowadził Tanguy Ndombele, natomiast 180 sekund później do siatki United trafił Heung-Min Son. A to był dopiero początek kłopotów “Czerwonych Diabłów”.
Jeszcze przed upływem drugiego kwadransa gry z boiska wyleciał Martial. Trzeba jednak przyznać, że czerwona kartka dla napastnika Manchesteru była co najmniej kontrowersyjna. Francuz przepychał się w polu karnym z Erikiem Lamelą i delikatnie klepnął rywala w szyję. Wcześniej podobnego gestu dopuścił się Argentyńczyk, ale prowadzący to spotkanie Anthony Taylor ukarał jedynie Martiala.
Z grającego w osłabieniu Manchester kompletnie zeszło w tym momencie powietrze. Gospodarze mieli ogromne problemy w obronie i popełniali katastrofalne błędy w wyprowadzeniu piłki. Jedna z takich pomyłek kosztowała ich gola na 3:1, którego po podaniu Sona zdobył Harry Kane. Koreańczyk przed przerwą sam raz jeszcze trafił do siatki, pokonując Davida de Geę płaskim uderzeniem z ostrego kąta.
W drugiej połowie dzieła zniszczenia dopełnili Serge Aurier i Kane. To drugie efektowne zwycięstwo Tottenthamu w tym sezonie. Wcześniej “Koguty” pokonały 5:2 Southampton Jana Bednarka.
Tottenham po 4. serii gier zajmuje 5. miejsce w tabeli z 7 punktami na koncie. Manchester jest dopiero na 16. pozycji (3 punkty), ale ma o jeden mecz rozegrany mniej.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS