A A+ A++

Nie udało się w 2003 i 2019 roku przed własną publicznością. Teraz, w 2023, po raz pierwszy to Turcja wygrała w finale mistrzostw Europy. Zdarł sobie gardło ich trener, Daniele Santarelli, który chwilę po ostatniej piłce wpadł w ramiona reszty członków swojego sztabu, a jego zawodniczki zaczęły tańczyć na środku boiska. Zaś mistrzynie świata, Serbki, które właśnie przegrały swoją wielką szansę, nie dowierzały.

Zobacz wideo
Polska ma kolejny imponujący stadion! Sportowa perełka

Trudno było oczekiwać czegoś więcej od tego meczu. To był absolutny dreszczowiec, jedno z najpiękniejszych widowisk w nowoczesnej historii kobiecej siatkówki reprezentacyjnej. Dwie znakomite drużyny naprzeciwko siebie, ogromny potencjał ofensywy – u Serbek jedna z najlepszych atakujących na świecie, Tijana Bosković, a po stronie Turczynek znakomity duet skrzydłowych, Ebrar Karakurt i Melissy Vargas. I to właśnie scena z ich udziałem, gdy zapłakane wpadły sobie w ramiona chwilę po zakończeniu spotkania, była najlepszym symbolem tego finału.

Serbki postawiły Turczynki pod ścianą. Były o krok od porażki

Wyjątkowo to starcie zapowiadało się też dla obu trenerów. Giovanni Guidetti mecze Serbia-Turcja mógłby nazwać swoimi własnymi derbami: grał ze swoim obecnym zespołem przeciwko temu, w którym spędził ostatnie pięć lat i który doskonale zna. Doświadczony Włoch z Turcją nie wygrał jednak żadnej wielkiej imprezy, więc na pewno miał sobie i swojej byłej drużynie coś do udowodnienia. Natomiast Danielle Santarelli stanął przed niecodzienną szansą wygrania aż trzech wielkich imprez w niecały rok: mistrzostw świata, jeszcze w roli szkoleniowca Serbek jesienią zeszłego roku, Ligi Narodów latem i teraz mistrzostw Europy.

Pierwszy set rywalizacji był bardzo wyrównany – obie drużyny raz po raz wyrywały sobie prowadzenie. Serbki w pewnym momencie doszły do trzypunktowej przewagi (19:16), ale zaraz zupełnie ją straciły i wydawało się, że to Turczynki złapały moment dobrej gry i będą blisko objęcia prowadzenia w meczu. Końcówka znów była jednak walką na żyletki, a w niej minimalnie lepsze okazały się mistrzynie świata i wygrały seta na przewagi – 27:25.

Po zmianie stron przyszedł czas na rewanż: od stanu 7:7 w drugiej partii prowadziły już tylko Turczynki. Ostatecznie doszły do czterech punktów różnicy i skończyły ją wynikiem 25:21. Dobrze szło im także w trzecim secie, gdy prowadziły już 19:15. Wtedy obudziły się jednak zawodniczki trenera Giovanniego Guidettiego i siedmiopunktową serią odzyskały kontrolę i to nad całym spotkaniem. Seta wygrały do 22 i postawiły rywalki w bardzo niewygodnej sytuacji. Turczynki znalazły się o krok od porażki w kluczowym meczu tak udanego dla nich turnieju.

Vargas poprowadziła “Sułtanki Siatki”. Aż 41 punktów. Pierwsze złoto ME dla Turcji

I w tym momencie nastąpiła ich przemiana. Choć w czwartym secie nie przeważały wyraźnie, to starały się prowadzić grę i pilnować wyniku. O ich sile nie stanowiła już tylko niezwykła moc skrzydłowych, ale także forma środkowej Zehry Gunes, która w czwartej partii zdobyła aż dziesięć punktów. To między innymi dzięki niej Turczynkom udało się skończyć seta wynikiem 25:22 i wyrównać stan meczu.

O wygranej w finale decydował tie-break. W nim Serbki prowadziły tylko dwa razy – przy stanie 1:0 na początku i 7:6 w połowie seta. “Sułtanki Siatki”, jak nazywa się je w ich kraju, zyskały ogromną pewność siebie, a ich liderka, Melissa Vargas, która zdobyła łącznie aż 41 punktów, skończyła ostatnią piłkę na 15:13, a potem razem z jej koleżankami pobiegła cieszyć się z wygranej 3:2 w finale i złotego medalu mistrzostw Europy. Smutne pokonane, Serbki, długo stały na boisku z wyrazem wielkiego niedowierzania na twarzach. Turczynki w tamtym momencie świętowały już z wielkimi uśmiechami i pewnie będą świętować jeszcze długo: w końcu do tej pory zawsze czegoś brakowało im do tego najcenniejszego medalu. Do tej pory zdobywały “tylko” dwa srebrne i trzy brązowe krążki.

Po tytuł sięga zatem drużyna, która wyrzuciła z turnieju Polki – w ćwierćfinale zawodniczki Stefano Lavariniego uległy Turczynkom w trzech setach i, choć miały swoje szanse zwłaszcza w dwóch pierwszych partiach spotkania, to grały o poziom gorzej od rywalek. Z Serbkami polska kadra zmierzyła się w fazie grupowej – wtedy wynik brzmiał 1:3. Przypomnijmy, że brązowy medal ME trafił do Holenderek po zaskakującej wygranej z Włoszkami 3:0.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKolejny zwycięski gol Lewandowskiego. Barca pokonała Osasunę [WIDEO]
Następny artykuł„Jaga” ugotowana w przemyskim kotle. Epicka inauguracja Eurobusu!