Czy Wasze pociechy mają już najpopularniejszą maskotkę w tym sezonie? A może właśnie zamierzacie im ją kupić? Jeśli tak, zapraszamy do zapoznania się z historią powstania tej postaci i przemyślenis tej „inwestycji”.
Ostatnio wielu rodziców słyszy właśnie to zdanie:
Mamo, Tato, kupcie mi Huggy Wuggy!
Popularna maskotka występuje w kilku wersjach kolorystycznych. Najczęściej jest dostępna w bardzo ładnym, intensywnym, niebieskim kolorze. Długie ramiona i nogi są miękkie. Idealna do przytulania, nawet pomimo nieco niepokojącego wyglądu twarzy. Huggy Wuggy (czyt: hagi łagi) ma szeroki uśmiech, a usta usiane są ostrymi jak szpileczki zębami. Nawet wyłupiaste oczy nie zniechęcają przedszkolaków: to właśnie wśród nich boom na Huggy Wuggy trwa w najlepsze.
Z półek sklepowych i witryn maskotka znika w mgnieniu oka, a przy okazji dnia dziecka znikną pewnie kolejne.
Obserwujemy to także w Gorlicach. Nic dziwnego: moda to moda.
Wszystko jest w porzadku do momentu, w którym rodzice nie dowiadują się od dzieci, kim tak naprawdę jest Huggy Wuggy, jaka jest historia tej postaci i co misiu robi w penej grze wideo…
Pluszowy, seryjny morderca? Ta zabawka ma swoją ciemną stronę
Huggy Wuggy jest ostatnio w centrum zainteresowania wielu serwisów informacyjnych. Dlaczego? Dlatego że maskotka jest wzorowana na postaci z gry Poppy Playtime, która miała niedawno swoją premierę.
Gra Poppy Playtime to gra typu horror survival. Gracz wciela się w postać byłego pracownika fabryki zabawek, który wraca po wielu latach do fabryki, z której zniknęli w tajemniczych okolicznościach wszyscy pracownicy. Demoniczne zabawki? Tak, będzie ich pod dostatkiem. Wśród nich nasz drogi Huggy Wuggy. To jeden z przeciwników, którego jako gracze spotykamy. Próbuje nas zabić. Co więcej, Huggy Wuggy zabija przytulając.
I teraz bardzo szybkie przemyślenie: bez przesady! Przecież to gra dla osób starszych (rekomendowana jest jako gra dla użytkowników, którzy mają ukończonych 16 lat). Przedszkolaki nie są w stanie samodzielnie w nią zagrać, więc mamy pełną kontrolę nad ich wiedzą w tym zakresie. Dla nich to „tylko” maskotka – nie znają tego bohatera, więc nie będą mieć tak rozbudowanych skojarzeń jak my.
Prawda? Nieprawda…
Przyznajemy: w redakcji dzieci nie brakuje. Przeprowadziliśmy więc małe badanie zadając naszym dzieciakom proste pytanie: kim jest Huggy Wuggy?
Odpowiedzi nas zaskoczyły. Dzieciaki doskonale wiedzą, kim jest bohater odzwierciedlony na maskotce. Znają więc nie tylko wygląd misia, ale także tło jego aktywności. Nie wierzycie? Zapytajcie swoje dzieci. Będziecie prawdopodobnie zaskoczeni odpowiedziami.
Wiedza czterolatka, który nie posiada (ale szczerze pragnie posiadać!) przedmiotową maskotkę może przedstawiać się np. tak:
(Kto to jest Huggy Waggy?) Huggy Waggy to niebieski misiu, ale może być też kolorowy i różowy. Ale niebieski jest najsilniejszy!
(A skąd wiesz, że jest najsilniejszy?) Podsłuchałem jak moi koledzy rozmawiali.
(A co jeszcze o nim mówili?) Że Huggy Waggy jest niegrzeczny.
(Dlaczego?) Bo niszczy i zabija.
Dzieci nie są trzymane w hermetycznych klatkach.
Doskonale się komunikują, wymieniają uwagi i informacje między starszymi i młodszymi kolegami. Często mają starsze rodzeństwo i słuchają uważniej, niż się nam wydaje. Doskonale orientują się w nowych grach i filmikach, które stają się popularne w sieci. Kojarzą wiele obrazów, chociaż niekoniecznie całą opowieść. To jednak wystarczy. Nawet jeśli nie mają dostępu bezpośrednio do konkretnej gry, w której występuje potencjalnie niebezpieczny bohater, dzieci mogą korzystać lub nawet przez przypadek znaleźć filmiki, do których dostęp jest dla nich pełny.
W sieci łatwo znajdziemy animowane adaptacje pewnych wydarzeń z gier bądź recenzje, do których dostęp jest dużo łatwiejszy i nie wymaga niemal żadnych umiejętności. Dzieci łatwo mogą trafić także na tzw. gameplay’e, czyli nagrania, na których gracze pokazują sposób pokonania konkretnych trudności w grze. Pokazują przy tym samą grę niemal w całości, a do tego komentują wydarzenia, które widzowie oglądają. Im więcej emocji, tym ciekawiej.
A gra z Huggy Wuggy z założenia ma być pełna strachu.
Przedszkolak może więc kliknąć w miniaturę prowadzącą do filmiku, na której widzi postać stworka. Pod linkiem ze znajomą twarzą mogą kryć się filmiki prezentujące różne formy przemocy, ale także sceny potęgujące uczucie niepokoju.
Gry to zło? Stary temat powraca
Niedawno rozprawiano się z problemem serialu „Squid game”, a teraz nowy trend w przedszkolu … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS