A A+ A++



fot. PressFocus


Natalia Mędrzyk w tym sezonie w świetnym stylu wróciła do gry w reprezentacji Polski po kilku latach przerwy. Choć w kadrze debiutowała już 10 lat temu, to ostatnio nie była powoływana do szerokiego składu, gdyż nie tak dawno wróciła na boiska TAURON Ligi po urodzeniu dziecka. W tym sezonie klubowym bardzo dobrze prezentowała się w Chemiku Police, z którym wywalczyła mistrzostwo Polski. Dostrzegł to trener Stefano Lavarini, który powołał ją na ten ważny sezon do kadry narodowej.

Natalia Mędrzyk niegdyś była podstawową zawodniczką reprezentacji Polski. Znana ze swoich defensywnych umiejętności, przez lata była bardzo ważną częścią kadry narodowej siatkarek, w której w tamtym czasie prym wiodły ofensywne zawodniczki jak choćby Malwina Smarzek, czy w późniejszym okresie – Magdalena Stysiak. W swoim debiutanckim sezonie w reprezentacji zdobyła brązowy medal Ligi Europejskiej. W 2015 dołożyła do tego jeszcze srebro igrzysk europejskich, z Baku. Natalia Mędrzyk od roku 2017 związana jest z klubem Polic, z którym zdobyła między innymi 4 złote medale mistrzostw Polski. W sezonie 2021/2022 przyjmująca Chemika Police zniknęła na pewien czas ze sceny siatkarskiej. Natalia Mędrzyk w tym czasie urodziła dziecko i wzięła urlop macierzyński.

Macierzyństwo i powrót do sportu

Przyjmująca reprezentacji Polski od razu myślała o tym, że po urodzeniu dziecka będzie jeszcze chciała wznowić karierę sportową. Ciąża i narodziny syna były dla niej bardzo radosnym okresem w życiu. Powrót do zawodowego sportu, nie był jednak łatwym zadaniem. Dzięki wsparciu jej drużyny – Chemika Police oraz jej cierpliwości i determinacji, udało jej się wrócić na boisko jesienią 2022 roku. Jak mówiła w wywiadzie dla TVPSPORT.PL półtora roku temu, przed zajściem w ciążę była otwarta w rozmowach z klubem. Powiedziała o swoich planach, co spotkało się ze zrozumieniem. – Graliśmy w otwarte karty. (…) W moim przypadku nie ukrywałam, że nie chcę podpisywać nowej umowy, bo prawdopodobnie mam inne plany. Moja decyzja została zrozumiana i zaakceptowana – wspominała Mędrzyk.

Powrót do regularnych treningów oraz gry na boisku był dla niej niełatwym doświadczeniem. – Przez pierwsze dni po powrocie do treningów miałam „szklane oczy” – mówiła siatkarka. Trudno jej było rozstawać się  dzieckiem, ale starała się myśleć pozytywnie, co pozwoliło jej przyzwyczaić się do tej sytuacji i nie zwariować. – Już myślałam o tym, co będzie później – jak będę to robiła dwa razy dziennie lub wyjeżdżała na mecz. Starałam się jednak myśleć trzeźwo. (…) Wszystko więc siedzi w głowie – dodała w rozmowie z redakcją TVP Sport, przyjmująca Chemika Police.

Powołanie do reprezentacji na sezon olimpijski

Natalia Mędrzyk ostrożnie wypowiadała się na temat powrotu do reprezentacji Polski. W rozmowie z redakcją tvpsport.pl wspomniała, że młodsze od niej zawodniczki radzą sobie bardzo dobrze, a ona jeżeli miałaby jeszcze wrócić do gry w kadrze narodowej, to chciałaby to zrobić w swoim tempie i w swoim czasie. Jednak po ostatnim sezonie TAURON Ligi szybko została dostrzeżona przez trenera Stefano Lavariniego za świetną grę w Chemiku Police w tym roku. Dostała powołanie do szerokiej kadry na sezon olimpijski. Nie czekała na telefon od selekcjonera, tylko sama skontaktowała się z Lavarinim, aby omówić plany na ten sezon, co pozwoliło jej na lepsze zorganizowanie życia prywatnego.

Dostała też nową ksywkę. – Tak, tak. Dostałam już ksywkę „Mama”, więc wszyscy tak do mnie mówią – zdradziła podczas zgrupowania w Szczyrku. Co ciekawe, głównie używa go sam trener Lavarini, co można było zaobserwować podczas czasów na meczach Ligi Narodów. Natalia świetnie wkomponowała się w obecny skład drużyny. Początkowo wydawało się, że będzie tylko zmienniczką w Siatkarskiej Lidze Narodów, jednak po problemach zdrowotnych Olivii Różański, wskoczyła do pierwszej „szóstki” i  kapitalnie wypełnia swoje zadania. Wydaje się, że daje drużynie to, czego kadra od dawna bardzo potrzebowała, czyli stabilne przyjęcie oraz bardzo dobry, techniczny atak.

Kluczowa zawodniczka ostatnich spotkań

W ostatnim meczu z Holandią zdobyła 12 punktów, atakowała ze skutecznością 48 procent, a przyjmowała z 38 %, Dopisała też do swojego na swoje konto dwa asy serwisowe. W tym meczu była zawodniczką, która dostawała trudne piłki. Często musiała radzić sobie z piłkami sytuacyjnymi lub na wysokim bloku. W kluczowych momentach dawała zespołowi stabilność i proponowała taktyczne rozwiązania, które między innymi przyczyniły się do tego, że biało-czerwone wygrały ten mecz 3:0.

– To jest dopiero pierwszy turniej. Ta kadra jeszcze za wiele nie pograła. Czy jestem kluczową zawodniczką? Na ten moment może tak, natomiast jeszcze sporo grania przed nami. W tym momencie „wypadała” Olivia Różański, więc musiałam nieco wejść w jej rolę.(…) Mam nadzieję, że robię to dobrze i nadal będę się starać – powiedziała skromnie przyjmująca kadry Polski.

Mędrzyk przyznała w pomeczowym wywiadzie, że największym wyzwaniem jest dla niej tęsknota za synkiem. Sportowo czuje się gotowa do gry, jednak emocjonalnie trudna jest dla niej rozłąka z dzieckiem. – Moim największym wyzwaniem jest tęsknota za synkiem. (…) Jestem gotowa na granie, natomiast jestem mamą, więc to jest ten problem, że nie wiem, jak sobie poradzę z rozłąką – przyznała szczerze siatkarka. Mimo to, ma nadzieję, że dobrze wpasowała się w zespół i będzie nadal robić wszystko, by przyczynić się do jego sukcesów.

Zobacz również:

Polska rozgrywająca po meczu z Holandią

źródło: inf. własne, tvpsport.pl

nadesłał:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułChiny pozbywają się wielkich ilości obligacji skarbowych USA
Następny artykułЗʼявилися деталі сюжету фільму іранського режисера Мохаммеда Расулофа