Uczestników ponownie oceniało jury w składzie Agnieszka Chylińska, Julia Wieniawa i Marcin Prokop. Jako pierwszy na scenie wystąpił Filip Drogos i zaprezentował taniec na rurze. Niezwykle wysportowany i rozciągnięty uczestnik poruszył jurorów nie tylko skomplikowanymi figurami, które wykonywał z gracją i lekkością, lecz także emocjonalną interpretacją. Po jego występie dostał oklaski na stojąco od jury.
– Ja uważam, że w ogóle nie ma w twoim wypadku dyskusji i wspólnie tutaj ustaliliśmy, że tak. To jest moment na platynowy przycisk – powiedziała Agnieszka Chylińska. Jury może wcisnąć platynowy przycisk tylko raz w ciągu całego programu. Zapewnia on uczestnikowi automatycznie miejsce w finale.
Drogos nie mógł ukryć łez wzruszenia. – To jest dla państwa, bo ja już się w życiu natańczyłem. To jest dla państwa – powiedział, zwracając się do publiczności.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wielkie emocje w pierwszych występach
Aleksandra Jurga i Marcin Zaprawa zatańczyli jako drudzy. Podczas poprzedniego występu rozśmieszyli jurorów. Tym razem pokazali bardzo dramatyczny taniec. Emocje wyrażali nie tylko ruchem ciała, lecz także mimiką. Skomentowała to prowadząca show Agnieszka Woźniak-Starak: – To znaczy, że Ola ma tak samo bogatą mimikę, jak nasz prezydent – powiedziała.
Jurorom jednak nie było do śmiechu. – Wstrząsające. Bardzo odważne. Ten półfinał zaczął się w taki sposób, że brakuje mi słów na temat waszej wrażliwości i tego, jak potraficie przekazać tak trudny temat – zaczęła Agnieszka Chylińska.
– Pokazaliście całą paletę waszych aktorskich możliwości. A przy okazji opowiedzieliście historię jakiegoś demonicznego Pigmaliona – mówł Marcin Prokop.
Z kolei Julia Wieniawa, która nie kryła emocji podczas występu, powiedziała: – Wychodzicie poza ramy konwenansów tanecznych i za to was bardzo cenię. Bo to już nie jest tylko taniec, to jest opowieść, to jest film […]. To jest film akcji o przemocy, o dominacji, władzy… ja jestem speechless, naprawdę niesamowite.
Kolejna na scenie z popisem akrobatycznego tańca wystąpiła Anna Kawiak. Dziewczyna dała popis swoich możliwości, a na koniec… podpaliła swoją nogę. Ogień pojawił się tylko na chwilę i nie poparzył tancerki, jednak wyglądał bardzo efektownie.
– Wyszłaś poza granice. To było niebywałe. Jeżeli mam się do czegoś przyczepić, to więcej emocji na twarzy – mówiła Wieniawa. Z kolei Chylińska powiedziała akrobatce, że może być z siebie dumna.
Żonglerka, stepowanie i sztuczki karciane
Vitalii Yarchuk, który specjalizuje się w żonglerce piłkami, również dał występ z elementami tańca.
– Vitalii, nie wiedziałam, że ty umiesz tańczyć! Odczarowałeś wszystko, co wiąże się cyrkiem – powiedziała Wieniawa. A Chylińska zasypała żonglera gratulacjami.
Po nim na scenę wkroczył Igor Bezdieniezhnyk, który specjalizuje się w stepowaniu. Niczym młody Gene Kelly wystukiwał rytm stopami z uśmiechem na twarzy, wskakiwał na stoły i krzesła i szalał na parkiecie.
– Młody człowieku, masz świat u stóp. To, co pokazałeś, było cudowne. Miałeś mnóstwo radości, to było lekkie, byłeś jak astronauta w stanie nieważkości – mówił Prokop.
– Ja szukałam słów, które by pasowały do tego występu: bukszpan, galanteria skórzana, dosier […]. Bardzo elegancki, bardzo szarmancki występ – zażartowała Chylińska.
Michał Skubida zaprosił jurorów na scenę, a to wszystko po to, by pokazać im kilka karcianych sztuczek. Zaskoczył jurorów swoimi umiejętnościami.
– Z tobą jest trochę jak z takim uroczym oszustem matrymonialnym […]. Wiemy, że gdzieś tam jest jakiś trick, jakaś umiejętność, którą posiadasz, ale zrobiłeś to tak, że chcemy wierzyć, że ty jesteś prawdziwym magikiem – mówił zachwycony Marcin Prokop.
Następnie ne scenę wszedł 17-letni Teo Tomczuk, który swoim niskim głosem zaśpiewał rockową balladę. – Ja mogę tylko powiedzieć, że jesteś człowiekiem gotowym na suckes – powiedziała Chylińska i zaznaczyła, że nie odda Teo swojego gitarzysty, który towarzyszył mu na scenie w “Mam Talent!”.
Później scenę “Mam Talent!” opanowały drony sterowane przez grupę MultiVisiual + Astranate. Ich futurystyczne widowisko oparte na technologii i precyzyjnym planowaniu ruchów robotów i ludzi zrobiło ogromne wrażenie. Twórcy dostali owacje na stojąco od publiczności.
– Po co nam te sztuczne inteligencje i technologie VR, skoro mamy was – mówił zachwycony Marcin Prokop. – To są prawdziwi artyści, którzy cały czas wymyślają siebie od nowa.
Następnie na scenę weszła 7-letnia Liwia Łaszewska. Dziewczynka tańczy hip hop. – To nie jest efekt tylko talentu. To jest efekt godzin pracy na sali gimnastycznej.
Jako ostatni na scenie pojawił się Beniamin Niedźwiedź, który wykonał utwór hip hopowy z elementami beatboksu, grając jednocześnie na handpanie. – Ty mógłbyś, jako mistrz patelni, wygrać jednocześnie “MasterChefa” – zażartował Marcin Prokop. A potem porównał utwór Niedźwiedzia do twórczości Sokoła.
– Przenosisz nas swoją muzyką do innego wymiaru. I ten kosmos wychodzi prosto z serca od ciebie. To było takie spirytualne przeżycie – powiedziała Julia Wieniawa.
– Cieszę się, że ten nasz program nie jest nadęty, że jest w nim miejsce dla takich wolnych ptaków jak ty – mówiła Chylińska. – Jesteś cudowny, wrażliwy, delikatny.
Kto przeszedł do finału “Mam Talent!”?
Do kolejnego etapu “Mam Talent!” mógli przejść tylko uczestnicy, którzy zdobyli najwięcej głosów widzów. Byli to Teo Tomczuk, Michał Skubida i Beniamin Niedźwiedź. Widzowie zapewnili miejsce w finale Michałowi, który dostał najwięcej głosów. Z kolei jury decydując pomiędzy dwoma pozostałymi uczestnikami, postawiło na Teo.
Obecnie 5 miejsc w finale jest już zajętych. O wygraną powalczą na pewno: Tymoteusz Sobczyk, Oliwia Hausner, Filip Drogos (platynowy przycisk), Michał Skubida i Teo Tomczuk.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS