A A+ A++

Dzisiaj chciałabym Wam opowiedzieć o książce, która zrobiła na mnie potężne wrażenie, mimo że sama jest malutka. Poprzednią książkę autorki pominęłam, a przecież była o dziecku z syndromem Aspergera! Nadrobię jak najszybciej, a tymczasem namawiam was do przeczytania tej drugiej wydanej u nas książki – Mam na imię Alicja. Jestem narkomanką. Ivona Březinová to czeska autorka książek dla młodzieży, wielokrotnie nagradzana. W swoich książkach porusza trudne problemy, które są rzeczywistością wielu nastolatków. Sama Mam na imię Alicja jest częścią trylogii Dziewczyny na smyczy, która opowiada o dziewczynach z problemami. Pozostałe dwie części to Mam na imię Ester, o dziewczynce, która zmaga się z uzależnieniem od hazardu oraz Mam na imię Martina, o dziewczynie chorej na bulimię. Co ciekawe, bohaterki tych książek spotkamy już teraz, bo są one również w ośrodku, do którego trafia Alicja.

Bardzo cenię autorów, którzy mierzą się z takimi tematami, zwłaszcza tych, którzy piszą dla młodzieży. Najlepszą książką o narkotykach, jaką kiedykolwiek przeczytałam były oczywiście My, dzieci z dworca ZOO. Poznałam ją, kiedy sama miałam naście lat i być może to ona właśnie była jednym z powodów, dla których nigdy w życiu nie sięgnęłam po narkotyki. Drugim tytułem w kolejności jest Milion małych kawałków James Freya (teraz wychodzi wznowienie, więc warto się nią zainteresować). Do czołówki dołącza książka o Alicji.

To niecałe 200 stron, a porusza niesamowicie. Całość tekstu jest podzielona na dwie formy narracji i plany czasowe. Mamy bezpośrednią opowieść Alicji, w pierwszej osobie, w której opowiada nam o przeszłości oraz trzecioosobową narrację, która daje czytelnikowi nową perspektywę na wydarzenia i konkretne sytuacje i jednocześnie jest opisem teraźniejszości w ośrodku. Sama historia nie jest skomplikowana – Alicja, nasza bohaterka zaczyna brać narkotyki, schodzi na złą drogę, a opisanie jej życia ma być formą terapii. Opowiada o tym, jak zaczęła brać, jak to było mieć odlot, co wydarzyło się w jej życiu, kiedy zaczęła brać i jak to wszystko się skończyło. To, co w tej książce porusza najbardziej, to natężenie emocjonalne i dystans do niego. Alicja nie rozpacza, nie robi z siebie ofiary, nie bierze czytelnika na litość. Ale też się nie tłumaczy, nie przeprasza. Po prostu mówi mam na imię Alicja i jestem narkomanką. Zaprasza do wysłuchania swojej historii. 

I wiecie, to taka książka, w której z pozoru nic się nie dzieje. Ale cała opisywana sytuacja jest tworzona przez pojedyncze słowa, niuanse, sugestie. Alicja ani razu nie wskazuje winnych, nikogo nie oskarża, a jednak nie sposób oprzeć się wrażeniu, że gdyby kilka rzeczy było inaczej, cała historia mogłaby się również inaczej potoczyć. Już na 8, 9 stronie łapałam się za głowę i czytałam z przerażeniem o rodzinie Alicji. I tak, to była zwyczajna rodzina, taka o której się zawsze mówi porządna, normalna. Taka, w której jeśli coś się dzieje, to każdy się dziwi. A przecież najważniejsze są uczucia! Jeśli o tym się zapomni, jeśli 4-letniemu dziecku wyznacza się już drogę życiową, przez kolejne lata kładzie się na nie coraz większą presję (nauki, opieki nad młodszym rodzeństwem), a jedyną informacją zwrotną, która interesuje jest to, czy dziecko się garbi – to można spodziewać się problemów. A nawet należy.

Autorka w sposób bezkompromisowy, ale spokojny rozkłada na czynniki pierwsze proces uzależnienia i poszukuje jego źródła. Pokazuje rozwój tego procesu, elementy, które na niego wpływają. I ten spokój uderza najbardziej. Narkotyki stają się faktem, czymś bardzo realnym i dostępnym. Czymś, co może pojawić się w życiu każdego. To książka dla młodzieży, więc nie ma bardzo drastycznych opisów, a mimo to cała historia robi wielkie wrażenie. To też książka dla rodziców (może nawet bardziej), bo pokazuje wyraźnie, na co zwracać uwagę i podkreśla, że narkotyki często stają się dla dziecka substytutem czegoś, czego nie znajdują w domu. Pokazuje wartości, które warto pielęgnować i uczy rozróżniać rzeczy ważne od tych nieistotnych. Bardzo wartościowa książka!

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKarambol na S3 w pobliżu Nowej Soli
Następny artykułHarry Styles – do sławy i uznania nie potrzebuje One Direction?