Antoś urodził się jako bliźniak w 36 tygodniu ciąży. Obaj bracia nie mieli dobrego startu, jednak to on teraz musi walczyć o każde słowo, każdy krok, o namiastkę samodzielności.
– Antoś doskonale wszystko rozumie, jednak wypowiada tylko pojedyncze słowa. Nie chodzi samodzielnie, niezbędne są mu do tego ortezy, pomoc osób trzecich lub specjalny chodzik. Potrzebuje pomocy w każdej czynności życia codziennego – mówi mama chłopca Anna Masiulis.
Stwierdzono u niego dziecięce porażenie mózgowe, a w konsekwencji spastykę, która deformuje nogę chłopca.
– Mimo intensywnej rehabilitacji, masaży, elektrostymulacji i rozluźniania nie udaje się zatrzymać tego. Jedynie ortezy są w stanie i pozwalają Antkowi stać i chodzić. Bez ortez nie jest wstanie nawet stanąć na stopie tak, aby się na niej utrzymać – dodaje Anna Masiulis.
Samo ubieranie ortez nie jest przyjemne i bezbolesne. Rodzice chłopca walczą o to, by chłopiec mógł choć trochę być samodzielny. Konsultowali się z lekarzem z Rzeszowa, jednak to co oferuje Narodowy Fundusz Zdrowia nie rozwiązuje problemu. Udali się więc do Instytutu Paley’a w Warszawie, gdzie przedstawiono im możliwości leczenia. I kosztorys.
Przygotowanie do operacji, sama operacja, a także ostrzykiwanie botuliną i rehabilitacja to koszt ok. 53 tys. zł. Po operacji potrzebne będą chłopcu nowe ortesy. To kolejne 8-10 tys. zł.
– W Warszawie spędzimy osiem tygodni, muszę wynająć tam mieszkanie. Opłata za najtańsze, jakie znalazłam, to koszt ok. 10 tys. zł. Życia nie liczę, bo przecież tutaj też musiałabym żyć – mówi kobieta.
To już się robi koszt ponad 70 tys. zł. A do tego turnusy rehabilitacyjne, ciągła wymiana sprzętu…
Wszyscy możemy pomóc Antoniemu i jego rodzinie dorzucając dowolną kwotę do wirtualnej skarbonki, która znajduje się w internecie. Aby do niej przejść wystarczy kliknąć TUTAJ. Antoś jest podopiecznym Fundacji Avalon. Aby przejść do jego podstrony należy kliknąć TUTAJ.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS