A A+ A++

fot. Michał Szymański

Dla Malwiny Smarzek sobotni mecz z Bułgarią był pierwszym po dłuższej przerwie od gry w reprezentacji Polski. Zawodniczka nie ukrywała, że bardzo ją cieszył. – Szczerze mówiąc miałam wielką satysfakcję ze spotkania z Bułgarią, nawet mimo faktu, że był to tylko sparing – przyznała w rozmowie z Polsatem Sport.

Po roku przerwy znów możemy podziwiać Malwinę Smarzek w biało-czerwonych barwach. Czy Malwina Smarzek za tymi barwami tęskniła?


Malwina Smarzek: Tak, bardzo. Szczerze mówiąc miałam wielką satysfakcję ze spotkania z Bułgarią, nawet mimo faktu, że był to tylko sparing. Atmosfera jest znakomita i uprzedzając zapewne kolejne pytanie, chyba nie sensu już teraz oceniać stylu gry reprezentacji Polski. Jak na razie nie gramy swoim podstawowym składem i widać, że selekcjoner szuka różnych ustawień i wariantów.

Z boku było widać wyraźną przewagę Polek w zagrywce i bloku, a jak to było odczuwalne z perspektywy boiska?

Wydaje mi się, że w pierwszym secie było bardzo dużo nerwowości, również dlatego, że w wyjściowym składzie debiutowało kilka zawodniczek. To całkowicie zrozumiałe, ponieważ nawet pierwsze treningi z kadrą, czy mecze towarzyskie niosą ze sobą bardzo dużo emocji i stresu. To wszystko przenosiło się jednak na spadek płynności gry między przyjmującymi i atakującymi, ponieważ czasu na reakcję było bardzo mało, ale jestem zadowolona, bo później ogarnęłyśmy naszą grę i było przyzwoicie.

Czasu na zgranie będzie bardzo dużo w Rimini, gdzie spędzicie prawie 30 dni. Czy jesteście gotowe, by tam wyjechać i spędzić ze sobą tyle czasu?

Zawsze staram się szukać plusów i muszę powiedzieć, że bardzo nie lubiłam wcześniejszego formatu Ligi Narodów, w którym musieliśmy podróżować praktycznie co tydzień. To wszystko źle wpływało na nasze organizmy, zarówno jeśli chodzi o sen, kontuzje, jak i formę podczas meczów. Poza tym spędzałyśmy ze sobą bardzo dużo czasu, co też bywa nieco obciążające. Mam nadzieję, że wykorzystamy pozostały nam czas, by zgrać się jako drużyna i z hotelu wyjdziemy zjednoczone, zamiast chcieć się nawzajem pozabijać.

Rozmowa Marty Ćwiertniewicz w serwisie Polsatu Sport.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułIBM twierdzi, że niedobory chipów potrwają co najmniej dwa kolejne lata
Następny artykułŁzy Podbeskidzia, Śląsk zagra w pucharach, Legia odebrała trofeum