Naukowcy odkryli, że podanie szczepionki lub przebycie infekcji SARS-CoV-2 daje małpom pewną ochronę na wirusa. Nie wiadomo jeszcze, jak długo ona trwa, ale podobnie powinno być u ludzi.
Ludzki układ odpornościowy pamięta wszystkie pokonane patogeny. W przypadku większości (ale nie wszystkich) wirusów, pozostałe w organizmie przeciwciała pozwalają nam szybko zwalczyć chorobę, gdy mikroorganizm ponownie wniknie do ciała.
Jednym z krytycznych pytań dotyczących każdej choroby zakaźnej jest to, czy wyzwala ona odporność w organizmie, a jeżeli tak, to jak długo ona trwa. Bez tej wiedzy, trudniejsze (ale nie niemożliwe) jest opracowanie skutecznych metod leczenia i szczepionki. Tak samo jest z SARS-CoV-2, czyli koronawirusem wywołującym COVID-19.
Ponieważ ludzie po przebytym COVID-19, rzadko chcą testować swoją odporność, narażając się ponownie na działanie wirusa, badania zwróciły się w stronę zwierząt. Zespół kierowany przez prof. Dana Baroucha z Uniwersytetu Harvarda zbadał dziewięć dorosłych makaków zainfekowanych SARS-CoV-2.
Testy przeprowadzone na małpach rzucają nowe światło na odporność generowaną przez organizm po infekcji. W badaniach wykorzystano trzy różne dawki wirusów – we wszystkich przypadkach, szczytowe stężenie było w drugim dniu, a najniższe w dniach 21-28. U małp rozwinęło się zapalenie płuc i stan zapalny w różnych narządach, ale u żadnego ze zwierząt nie wystąpiła niewydolność oddechowa.
Zespół Baroucha 35 dni po pierwotnym zakażeniu podawał małpom te same dawki SARS-CoV-2, które każda z nich otrzymała na początku. Żadna z nich wtedy nie zareagowała w ten sam sposób. Zamiast tego ich wiremia zaczęła się zmniejszać i szybko spadała. To oznacza, że tuż po przebytej infekcji, zwierzęta zachowywały odporność na koronawirusa. Nie wiadomo, czy podobnie jest u ludzi.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS