A A+ A++

Carlos Sainz pomógł Charlesowi Leclercowi w kwalifikacjach F1 do GP Francji, holując Monakijczyka. Zespołowa praca przyniosła kolejne w tym sezonie pole position Leclercowi. Max Verstappen musiał przełknąć gorzką pigułkę.

Łukasz Kuczera

Łukasz Kuczera


Materiały prasowe
/ Pirelli Media
/ Na zdjęciu: Charles Leclerc

Kwalifikacje Formuły 1 do GP Francji zapowiadały się wybornie. W piątek Ferrari imponowało tempem na dystansie jednego okrążenia, ale w sobotnim treningu to Max Verstappen zdominował stawkę F1. Istniało jednak podejrzenie, że włoski zespół nie ustawił swoich silników w maksymalnym trybie pracy, pozostawiając Charlesowi Leclercowi i Carlosowi Sainzowi margines do poprawy w czasówce.

Q1 pokazało, że Ferrari mogło we wcześniejszym treningu ukrywać prawdziwe tempo, bo pierwsza część kwalifikacji padła łupem Monakijczyka. Po raz kolejny pięć groszy do rywalizacji dorzucili sędziowie, którzy w końcówce anulowali najlepszy czas Micka Schumachera, przez co Niemiec spadł z dziesiątej pozycji na dziewiętnastą.

Schumacher upierał się, że nie wyjechał poza limity toru, a Haas zapowiadał interwencję u sędziów. Na początku Q2 niemiecki kierowca był gotów, by wyjechać na tor w sytuacji, gdyby stewardzi zmienili decyzję. Tak się jednak nie stało.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się bawili reprezentanci Polski

Na zakończenie Q2 podobne obrazki obserwowaliśmy w garażu McLarena. Tym razem ekipa postanowiła pozostać w bolidzie Danielowi Ricciardo, licząc na jakiekolwiek interwencje sędziów i skasowanie czasów innych kierowców. Nic takiego się nie wydarzyło i Australijczyk nie wszedł do kluczowej fazy kwalifikacji do GP Francji.

Q3 zapowiadało się wybornie, bo różnica pomiędzy Ferrari a Red Bull Racing była minimalna. Od początku było też jasne, że zadaniem Sainza w końcówce będzie holowanie Leclerca. Dla Hiszpana wynik w czasówce był bez znaczenia – w związku z karną wymianą silnika 27-latek z Madrytu zostanie w niedzielę przesunięty na tył stawki F1.

Pierwsze przejazdy w Q3 pokazały, że holowanie Leclerca przez Sainza wcale nie jest takie łatwe. Monakijczyk nie wykorzystał w pełni udostępnionej przez kolegę strugi powietrza, ale ustanowił najlepszy czas – 1:31.209. Jego przewaga nad Verstappenem wyniosła ledwie 0,008 s.

Na decydującym “kółku” podciąganie w wykonaniu Ferrari było jeszcze bardziej efektywne. Leclerc dzięki strudze powietrza z bolidu Sainza poprawił czas – 1:30.872. W ten sposób 24-latek sięgnął po kolejne w tym sezonie pole position.

F1 – GP Francji – kwalifikacje – wyniki:

Poz. Kierowca Zespół Q3 Q2 Q1
1. Charles Leclerc Ferrari 1:30.872 1:31.216 1:31.727
2. Max Verstappen Red Bull Racing +0.304 1:31.990 1:31.891
3. Sergio Perez Red Bull Racing +0.463 1:32.120 1:32.354
4. Lewis Hamilton Mercedes +0.893 1:32.274 1:33.041
5. Lando Norris McLaren +1.160 1:32.777 1:32.672
6. George Russell Mercedes +1.259 1:32.633 1:33.109
7. Fernando Alonso Alpine +1.680 1:32.631 1:32.819
8. Yuki Tsunoda Alpha Tauri +1.908 1:32.836 1:33.394
9. Carlos Sainz Ferrari bez czasu 1:31.081 1:32.297
10. Kevin Magnussen Haas bez czasu 1:32.649 1:32.756
11. Daniel Ricciardo McLaren 1:32.922 1:33.404
12. Esteban Ocon Alpine 1:33.048 1:33.346
13. Valtteri Bottas Alfa Romeo 1:33.052 1:33.034
14. Sebastian Vettel Aston Martin 1:33.276 1:33.285
15. Alexander Albon Williams 1:33.307 1:33.423
16. Pierre Gasly Alpha Tauri 1:33.439
17. Lance Stroll Aston Martin 1:33.439
18. Guanyu Zhou Alfa Romeo 1:33.674
19. Mick Schumacher Haas 1:33.701
20. Nicholas Latifi Williams 1:33.794

Follow @Kuczer13

Czytaj także:
Robert Kubica niepocieszony po treningu. Wymowny komentarz Polaka
Upały we Francji zaszkodzą Ferrari? Silniki na cenzurowanym

Oglądaj wyścigi Formuły 1 w WP Pilot

Kto wygra GP Francji?



zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Zgłoś błąd

WP SportoweFakty
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKs. Chmielewski: Bez Chrystusa nie możemy zrozumieć dziejów Polski
Następny artykułKino plenerowe w Oleśnicy zaprasza