To miał być miły wieczór w mieszkaniu Piaska, który obchodził 50. urodziny w małym gronie znajomych. Zwykle takie imprezy celebrytów kończą się kilkoma zdjęciami wrzucanymi na Instagrama, zbierającymi tysiące “polubień” od fanów. U Piaska sprawa wyglądała inaczej, bo kiedy rozpoczęło się wznoszenie pierwszych toastów, jeden z zaproszonych gości, Adam Darski zwany Nergalem, nagrywał wszystko telefonem i wrzucał do sieci bez zgody innych uczestników zabawy.
Dzięki Nergalowi opinia publiczna mogła zobaczyć i usłyszeć Piaska skandującego z uśmiechem: “J…ć biedę, PiS i Konfederację”. Albo Majkę Jeżowską, która mówiła o solenizancie, że “dragi nie są mu obce”. “Ale tylko miękkie” – zarzekał się rozbawiony Piasek.
Jeżowska twierdzi, że cała impreza odbyła się w kulturalnej atmosferze, a tylko media rozdmuchały sprawę i pokazała Piasecznego i jego gości w złym świetle.
Chory na COVID-19 Piasek opublikował nagranie. Jest reakcja z Ministerstwa Zdrowia
– Sugerują, że była to jakaś impreza patologiczna, że nie wiadomo, co się tam działo. A to był początek imprezy, gdzie wznosiliśmy toast za jubilata wspaniałym winem, które sam kupił – mówiła Jeżowska w rozmowie z Jastrząb Post.
Jednocześnie przyznała, że wcale nie chciała, by Nergal zamieszczał filmiki z urodzin w sieci. – Ale znając Adasia, który niczego się nie boi, i ma wszystko gdzieś, wrzucił, pomimo że prosiliśmy, aby nie nagrywał – twierdzi piosenkarka.
Jeżowska zarzeka się, że w porę nie zareagowała, bo przez cały tamten wieczór nie patrzyła w telefon. I nie miała pojęcia, że stała się uczestniczką skandalu.
– Ja to zobaczyłam dopiero na drugi dzień. Było tak fajnie u Andrzeja, że nikt nie patrzył w telefon. Gdybym patrzyła z nudów, to bym zobaczyła, że jestem oznaczona i bym powiedziała, co to jest. Ale ponieważ wszyscy się dobrze bawiliśmy, to dopiero zobaczyliśmy nagłówki na drugi dzień – tłumaczyła Majka Jeżowska.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS