Kamil Majchrzak (652. ATP) pokonuje kolejne szczeble odbudowy swojej kariery. Niedawno powrócił do gry po 13-miesięcznym zawieszeniu i walczy o powrót na jak najwyższą lokatę w rankingu ATP. W swoim dorobku ma już wygrane turnieje w Monastyrze i Hammamecie, a teraz jest już w finale historycznego turnieju w Rwandzie.
Wraca do formy. Majchrzak w finale turnieju
– Teraz każda kontrola antydopingowa wiąże się z dużym stresem. Podczas pierwszej od zawieszenia było wyjątkowo koszmarnie. Prawie zemdlałem – mówił Sport.pl Kamil Majchrzak. Dziś tenisista jest o krok od wygrania kolejnego turnieju po powrocie.
Kigali, czy stolica Rwandy, do tej pory gościła tylko zawody ITF. W końcu jednak do tego afrykańskiego państwa zawitał tenis na wyższym poziomie. Trwający turniej rangi ATP Challenger Tour to nie lada wydarzenie dla tamtejszej społeczności. Polscy kibice mogą odczuwać dumę, bowiem w tym wydarzeniu jedną z głównych ról odgrywa nasz zawodnik.
Kamil Majchrzak w półfinale zawodów pokonał Holendra Mark Houkesa (357. ATP). Był w stanie odrobić straty, bowiem pierwszy set padł łupem rywala. W kolejnych partiach lepszy okazał się jednak 28-letni piotrkowianin. Wcześniej, w ćwierćfinale, sprawił nie lada sensację wyrzucając z turnieju znacznie wyżej notowanego Calvina Hemery’ego (219. ATP).
W rankingu ATP na żywo Polak przesunął się już na 512. miejsce. Czeka na finałowego rywala. Będzie nim wygrany z pary Marco Trungelliti (222. ATP, Argentyna)/ Stefan Kozlov (816. ATP, Stany Zjednoczone). Przypomnijmy, że Majchrzak najwyżej w karierze klasyfikowany był na 75. pozycji w światowym rankingu.
Mark Houkes – Kamil Majchrzak 1:2 (6:4, 4:6, 3:6)
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS