Duńczyk dołączył do Haasa w 2017 roku, rok po debiucie zespołu w F1. Z ekipy odszedł pod koniec 2020 roku, kiedy stracił motywację do dalszej współpracy.
Magnussen niespodziewanie powrócił do Haasa w roku 2022 po tym, jak w związku z inwazją na Ukrainę, zespół zwolnił Nikitę Mazepina i zerwał współpracę z rosyjskim sponsorem tytularnym Uralkali.
Obecny kontrakt Magnussena wygasa z końcem tego roku, ale 31-latek chce przedłużyć swoją współpracę, aby wykorzystać potencjał, jaki jego zdaniem tkwi w zespole.
– Myślę, że jest tu jeszcze wiele do zrobienia – powiedział Magnussen. – Czuję, że tak było zawsze, a jestem tu od wielu lat. W zespole zawsze był potencjał, którego tak naprawdę nigdy nie wykorzystaliśmy.
– Wiem, że teraz stwarzamy lepsze warunki do wykorzystania tego potencjału. Mamy kilku bardzo utalentowanych ludzi i myślę, że jest tak od początku – dodał.
– Wiele osób nie doceniało nas na początku, ponieważ myśleli, że tylko wzorujemy się na Ferrari. Kilka razy pokazaliśmy, że nie tylko się wzorujemy, ale robimy swoją robotę. W tym roku wzorujemy się na Red Bullu, podobnie jak wszyscy inni. Myślę, że w Haasie jest wiele talentów i wiem, że istnieje potencjał, który chciałbym zobaczyć w pełni – zaznaczył.
Dodał: – Jak wszyscy pozostali skupiam się na tym sezonie, a jednocześnie jestem otwarty na wszelkie inne możliwości. W związku z pozostaniem w zespole, czuję to co powiedziałem. Myślę, że to naturalna i najlepsza opcja.
Zapytany, czy rozpoczął już rozmowy w sprawie przedłużenia kontraktu, Magnussen odpowiedział: – To jeszcze nic pewnego. Kiedy jesteś częścią zespołu, cały czas rozmawiasz.
Jeśli w przyszłym roku Magnussen pozostanie w Haasie, duński kierowca nie będzie już współpracował z Nico Hulkenbergiem, który przed wejściem Audi do F1 w 2026 roku, zdecydował się podpisać kontrakt z Sauberem.
Magnussen przyznał, że posunięcie Niemca było dla niego zaskoczeniem.
– Szczerze mówiąc myślałem, że w przyszłym roku znowu będziemy jeździć razem i uważałem taką wersję za wielce prawdopodobną – dodał rozczarowany.
– Nico skorzystał z szansy danej mu przez Saubera i Audi. Życzę mu wszystkiego najlepszego. W tym roku będziemy nadal skupiać się na sprawach bieżących. Kontynuujemy postęp, który poczyniliśmy jako zespół w tym roku i mamy nadzieję, że przeniesie on efekty także w przyszłym roku – skwitował.
Kevin Magnussen, Haas F1 Team
Autor zdjęcia: Mark Sutton / Motorsport Images
– Uważam, że pracujemy całkiem dobrze jako zespół i sobie nie przeszkadzamy. Jesteśmy konkurencyjni. W F1 czasami może być bardzo niezdrowa atmosfera, ale przecież jesteśmy dorośli – podsumował Magnussen. – Mam też nadzieję, że jeśli będę kontynuował współpracę z Haasem, to z następcą Hulkenberga znajdziemy szybkie porozumienie.
Po GP Miami Magnussen posiada 10 punktów karnych nałożonych przez zespół sędziów za wykroczenia na torze. W kolejnych wyścigach musi być bardziej rozważny, bo od zakazu startów dzieli go zaledwie dwa punkty.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS