Polska to nie tylko duże, cieszące się popularnością miasta. To także wiele mniejszych miejscowości, które potrafią zachwycić nie mniej niż te najsłynniejsze. Poprosiliśmy ich mieszkańców i osoby, dla których są to miasta rodzinne, by wam o nich opowiedziały. Tak powstał cykl “Stąd jestem”, na którego kolejne odcinki zapraszamy was w sobotę co dwa tygodnie o godzinie 19.
NAZWA: Resko
LOKALIZACJA: województwo zachodniopomorskie, leży nad rzeką Regą
ISTNIEJE OD: W X-XI w. był to słowiański gród opolny z osadą. Około XII wieku na wzgórzu nad Regą stanął gród książąt pomorskich, a wkrótce potem rozwinęła się wokół niego osada handlowo-rzemieślnicza. Prawa miejskie Resko uzyskało w 1288 roku.
ZNAKI SZCZEGÓLNE: Do 1945 roku miasto nosiło nazwę Regenwalde. Znajduje się tu Sanktuarium Matki Boskiej Reskiej, do którego ciągną pielgrzymi. Mieszkała tu również szlachcianka Sydonia von Borck, która stała się ważną częścią pomorskiej kultury. Położenie miasta nad rzeką Regą sprawia, że jest to miejsce często wybierane przez miłośników kajakowania.
Po Resku oprowadzi nas Ewa Kurzyk, nauczycielka historii w liceum i pomysłodawczyni wielu ciekawych inicjatyw, w tym m.in. stworzenia koncepcji muzeum miasta.
– Dla mnie w Resku niebo ma zawsze inny kolor. Fascynują mnie miejsca, które przywołują wspomnienia i historię, która wciąż jest tu żywa. Gdybym znowu miała podjąć decyzję, czy wrócić tu po kilku latach nauki w wielkim mieście, bez wątpienia zrobiłabym to samo. Bo historia tego miasta jest we mnie, a dziś odkrywam ją na nowo. Czuję się też w obowiązku, aby o niej mówić – słyszę od pani Ewy.
Widok na rynek Wytwórnia Telewizyjno-Filmowa ALFA Sp. z o.o.
Goście z Ameryki Południowej
Magnetyzm Reska działa nie tylko na moją rozmówczynię. Jedenaście lat temu z szarej codzienności wyrwał władze miasta telefon. – Czy potomkowie ziemi reskiej mieszkający obecnie w Brazylii mogliby przyjechać do miasta? – padło pytanie po niemiecku. Dzwonił Henry Ulrich, dziennikarz niemieckojęzycznego radia. – Wander Weege, reprezentujący szóste pokolenie rodziny Weege, chciałby zorganizować wycieczkę dla 150 osób na 150. rocznicę emigracji jego przodków z Regenwalde.
Resko – rynek Piotr Wytrazek / shutterstock
W mieście było spore poruszenie. Starano się, jak najlepiej przyjąć wyjątkowych gości. Zresztą obydwie strony starały się zrobić dobre wrażenie. Wanderowi Weege podczas sentymentalnej podróży towarzyszył zespół taneczny Regenwalde Tanzgruppe. Mieszkańcy Reska najpierw więc zostali oczarowani występem gości, a potem reska młodzież zatańczyła poloneza – i również wprawiła publiczność w zachwyt. Dwa lata później Wander Weege został zaproszony na rocznicę 725-lecia nadania Resku praw miejskich. 22 czerwca 2013 roku otrzymał Honorowe Obywatelstwo Gminy Resko. Zapytał wówczas, co może dla miasta zrobić. Przedstawiono mu plan rewitalizacji rynku. Brazylijczykowi pomysł się spodobał. Postanowił go sfinansować.
– Wtedy mieliśmy swoje pięć minut sławy – śmieje się pani Ewa. – Prasa, telewizja, niemal wszystkie media wtedy o niczym innym nie pisały, jak tylko o geście pana Weege. Rewitalizacja została ukończona rok później, a o tych wydarzeniach przypomina fontanna – globus, która jest czynna w ciepłe i upalne dni – dodaje moja rozmówczyni.
Ewa Kurzyk dodaje, że Wander Weege w Brazylii kultywuje historię swoich przodków. Nie tylko sponsoruje zespół Regenwalde Tanzgruppe, lecz także jest zaangażowany w działanie Muzeum Zwyczajów i Obyczajów w Jaraguá do Sul, które zajmuje się zbieraniem i eksponowaniem pamiątek związanych z dawnym regionem Pomorza.
Nie tylko Wagner Weege postanowił odwiedzić ziemię swoich przodków. Tuż przed pandemią do Reska chciał przybyć Amerykanin z Chicago – Greg Lindner. Pani Ewa mówi, że jest z nim w kontakcie i ma nadzieję, że gdy epidemia zostanie wreszcie opanowana, mężczyzna wraz z grupą turystów wreszcie będzie mógł odwiedzić miasteczko.
Ciągną tu pielgrzymi
Najstarszym i największym zabytkiem Reska jest gotycki Kościół Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny. Jego wysmukłą wieżę widać niemalże z każdego punktu miasta. Po II wojnie światowej i zniszczeniu klasztoru boromeuszek w Święciechowie przeniesiono do niego część wyposażenia i XVIII-wieczny obraz Matki Bożej Niepokalanej Dziewicy. 25 marca 1993 roku arcybiskup Marian Przykucki wyniósł świątynię do godności sanktuarium maryjnego, a pielgrzymi tłumnie tu przybywają i modlą się do Matki Boskiej.
Wnętrze kościoła Piotr Wytrazek / shutterstock
W mieście można również podziwiać zabytkowy budynek z 1900 roku, w którym niegdyś mieścił się Sąd Powiatowy, a obecnie to siedziba Poczty Polskiej. Przy ul. Wojska Polskiego 71 zobaczymy gmach szkolny z początku XX w. Obok szkoły można podziwiać głaz narzutowy – poświęcony poległym w walce o wolność i niepodległość ojczyzny 1939-1945. A miłośnicy militariów docenią dwa prawdziwe moździerze artyleryjskie kalibru 12 mm.
Borkowie i Vidanci
– Na rynku są dwie drewniane rzeźby średniowiecznych rycerzy. To ukłon w stronę założycieli naszego miasta – opowiada pani Ewa. – W XIII w. połowa grodu należała do rodu Borków, a druga pozostała we władaniu rodu Vidantów. W XV w. Borkowie zdobyli pełną władzę nad miastem. No cóż, Vidanci od tej pory pozostają zapomniani i już nigdzie w mieście na nich nie natrafimy, chyba że zdobędziemy strzałę w biegu o imieniu tego rodu, który na stałe wpisał się w harmonogram plenerowych imprez w naszym mieście 1 maja, na dystansie 10 kilometrów.
Jeden z rycerzy, który stoi na rynku Urząd Miasta w Resku
Ważnym elementem Reska pozostają ruiny zamku. – W XIII w. na wzgórzu Borkowie postawili warownię. Ponieważ została doszczętnie zniszczona w połowie XVIII w., w jej miejscu powstał dwór. Jak wyglądał? Nie wiadomo, ponieważ nie zachowały się żadne źródła ikonograficzne czy kartograficzne dokumentujące jego wizerunek. I jeszcze żeby tego było mało, dokumenty zamkowe i rodzinne Borków spłonęły wraz z reskim ratuszem w czasie wojny siedmioletniej. Z nielicznych przekazów historycznych wiadomo, że ze wzgórza w XIX w. usunięto wszystkie elementy architektoniczne, aby stało się jedynie górką w miejscu rozlewisk Regi. Dla mnie historia tego miejsca to wspomnienia niezapomnianych zabaw o każdej porze roku, bo przecież górka nigdy do końca nie była odkryta – opowiada nauczycielka historii.
Zamek Borków Urząd Miasta w Resku
Skoro wzgórze wciąż owiane było tajemnicą, trzeba było wreszcie ją odkryć. W 2014 roku rozpoczęto badania archeologiczne. – Po czterech latach żmudnych prac badawczych w terenie udało się odkryć fragmenty planu zamku. Niby wszyscy w Resku o tym wiedzieli i ja mieszkająca tuż obok też. Okazało się, że zamek pierwotnie otoczony był rozlewiskiem Regi, stał na oblanym wodą wzgórzu, oddzielony był od miasta fosą. Obraz ten obecnie niemożliwy do odtworzenia stał się inspiracją dla architektów, by choć w minimalnym stopniu zasygnalizować niegdysiejszą fosę i przerzucony przez nią most – wyjaśnia pani Ewa.
Nauczycielka dodaje, że w tym miejscu można zobaczyć zamkową strukturę: koronę współczesnych murów, zamkową piwnicę i stojący tam centralny filar renesansowych sklepień, schody, balustrady, galerie widokowe.
– Dziś Zamek Borków to nie tylko zabytek, lecz także współczesna forma, która działa na wyobraźnię solidnością murów, krat, wielkością dziedzińca i jego oryginalną kamienną posadzką. Dalej wzdłuż Regi odkryjemy kolejny punkt na mapie historycznej wędrówki – kamienną układankę. To herb miasta Reska, drzewo o siedmiu gałęziach, z których każda zakończona jest liściem. Drzewo wyrasta z błękitnych fal rzecznych, symbolizujących przepływającą przez miasto Regę. To właśnie jedna z atrakcji naszego regionu – kajakowanie. Nasza rzeka zawiera dużo przeszkód atrakcyjnych dla kajakarzy. Można nawet spędzić w lesie i na łonie natury kilka dni. Odcinek Łobez-Resko jest zaliczany do rzek górskich. Przez park miejski biegnie Ścieżka Edukacji Ekologicznej, która przebiega od punktu na wysokości wsi Łagiewniki, przez Resko, do wsi Taczały. To świetna trasa dla miłośników dwóch kółek – mówi pani Ewa.
Herb miasta Urząd Miasta w Resku
Można wybrać się na spływ kajakowy rzeką Rega Wytwórnia Telewizyjno-Filmowa ALFA Sp. z o.o.
Postać, która fascynuje twórców
Najbardziej znanym reszczaninem jest Carl Sprengl, który był pionierem sztucznego nawożenia. Na ziemiach w Resku prowadził poletka doświadczalne, jeśli chodzi o gleboznawstwo i nawożenie. Założył także fabrykę maszyn rolniczych, która funkcjonowała do II wojny światowej. Dzisiaj w mieście możemy podziwiać obelisk upamiętniający jego osobę, a na cmentarzu komunalnym zachował się jego grób.
Obelisk ku czci uczonego Karola Sprengla Urząd Miasta w Resku
Jedną z najbardziej popularnych postaci pomorskiej literatury i malarstwa jest Sydonia von Borck, szlachcianka o niezwykłej urodzie i wyrazistym charakterze. Oskarżona o zdolności paranormalne, została ścięta i spalona na stosie.
Ponoć rzucała na ludzi klątwy, które się sprawdzały. Jako dowód przywołano jej słowa, gdy po rozstaniu z Ernestem Ludwikiem, pomorskim księciem z rodu Gryfitów, miała przepowiedzieć, że nie minie 50 lat, jak jego ród wyginie. Uznano to za przestępstwo polityczne. Tym bardziej że w niewyjaśnionych okolicznościach ginęli kolejni przedstawiciele rodu. Ostatni, Bogusław XIV, zmarł bezpotomnie po jej śmierci w 1637 roku.
Podczas procesu zeznawało przeciwko niej 50 świadków. Oskarżali ją o trucicielstwo, czary, obcowanie ze złymi duchami. W 1620 roku uznano ją winną śmierci dziewięciu osób i skazano na ścięcie mieczem. Wyrok wykonano 19 sierpnia za murami miejskimi, przy Bramie Młyńskiej w Szczecinie. Po czym jej ciało spalono na stosie i pogrzebano na cmentarzu biedoty.
Podwójny portret Sydonii von Borck jako młodej i starej kobiety, autor nieznany, XVIII w., Muzeum Narodowe w Szczecinie pl.wikipedia.org / domena publiczna
Sydonia Borck fascynuje wciąż artystów. Stała się bohaterką poczytnych romansów i legend. W 2010 roku polski zespół heavymetalowy Crystal Viper jeden z utworów poświęcił właśnie jej. A Leszek Herman, szczeciński architekt, nazywany “polskim Danem Brownem”, w swojej debiutanckiej powieści “Sedinum. Wiadomość z podziemi” poruszył wątek jej portretów. Postać ta pojawia się także w kaszubskiej powieści “Życie i przygody Remusa”.
Miasto, które odkrywa swoją tożsamość
Cztery lata temu uczniowie pod kierunkiem Ewy Kurzyk stworzyli zespół pod nazwą Drużyna Widanta i wzięli udział w Pomorskiej Lidze Historycznej – Pomorze Zachodnie w dziejach Polski i Europy. Jednym z pięciu etapów konkursu było opracowanie regionalnej ścieżki turystycznej. W ten sposób powstała ścieżka edukacyjna “Resko, którego nie ma”. Uczniowie zajęli piąte miejsce w województwie na 14 drużyn, ale z uczestnictwa w konkursie nie zostało tylko poczucie satysfakcji. Teraz w różnych częściach miasta stoją tablice informacyjne, na które udało się wygospodarować pieniądze z miejskiego budżetu.
Pani Ewa natomiast zaangażowała się w różne projekty związane z przeszłością Reska. Stworzyła również koncepcję muzeum miasta.
– Historia miasta mnie pochłonęła. Myślę jednak, że musimy się nauczyć o tej przeszłości opowiadać. Nie możemy odciąć się od czasów, gdy w mieście żyli Niemcy, a miasto nosiło nazwę Regenwalde. Nie możemy opowiadać o Resku, pomijając tamte czasy. Trzeba się nauczyć tego, jak łączyć narrację: polską i niemiecką – tłumaczy pani Ewa.
JAK DOJECHAĆ:
Uważasz, że twoja miejscowość powinna znaleźć się w naszym cyklu i chcesz o niej opowiedzieć? A może znasz kogoś, kto chętnie podzieli się z nami opowieścią o miejscu, z którego pochodzi? Napisz do nas na adres [email protected].
Poznaj też poprzednie odcinki naszego cyklu “Stąd jestem”. Znajdziesz je tutaj >>
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS