W 2016 roku Magdalena Waligórska wyszła za mąż za Mateusza Lisieckiego, także aktora. Para doczekała się syna Piotra oraz córki Natalii. Niedawno serialowa Wioletka postanowiła podzielić się ciekawym wyznaniem na temat swojego męża. Sprawa dotyczy podwójnego nazwiska.
We wrześniu 2016 roku Waligórska wzięła ślub ze swoim ukochanym w bajecznym Rzymie. Z tej okazji regularnie wrzucała zdjęcia z samego wydarzenia, a w każdą rocznicę ślubu przypomina o tym ważnym wspomnieniu na Instagramie. Od tamtego czasu aktorka posługuje się podwójnym nazwiskiem, ale co ciekawe jej mąż także skorzystał z tej możliwości.
Magdalena Waligórska-Lisiecka opowiedziała w rozmowie z “Rewią” o powodach decyzji swojego męża. Trzeba przyznać, że jego argument robi wrażenie.
“Kompletnie mnie tym zaskoczył. Bardzo interesuje się historią. Powiedział mi, że skoro mój tata nie ma syna, to moje rodowe nazwisko Waligórski herbu Odrowąż zaginie. Żeby tak się nie stało, sam je przyjął. Ten gest, choć uważany dzisiaj za szalenie nowoczesny, jest w istocie bardzo tradycyjny” – czytamy w tygodniku.
Rzeczywiście gest Lisieckiego może niektórym wydawać się zaskakujący, ale dla dobra utrzymania tradycji można zrobić naprawdę wiele. W tym samym wywiadzie aktorka przyznała, że razem z mężem mają mocne temperamenty, przez co często się kłócą. Dodała także, że potrafią także się szybko godzić, co sprawia, że przypominają włoskie małżeństwo, choć świetnie się dogadują.
Szczepionka na koronawirusa. Dr Jacek Krajewski mówi, co z osobami, które nie będą szczepione w pierwszej kolejności (WIDEO)
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS