“Podjęcie decyzji o zakończeniu mojej kariery nie było łatwe. Przyznaję, że wręcz niezwykle dla mnie trudne. Tak jednak jest, kiedy kocha się to, co się robi… Miałam nadzieję pożegnać się z moimi Kibicami na ostatnich grudniowych zawodach. Niestety pozbawiono mnie takiej możliwości. Nie dyskutuję z tym. Bo cóż można powiedzieć?” – napisała Gwizdoń.
W dalszej części wpisu dziękowała trenerom.
“Największe podziękowania jednak należą się moim Rodzicom. To wszystko Im zawdzięczam… talent, zaangażowanie, odpowiedzialność i wytrwałość. Dali mi to co jest najcenniejsze… bycie człowiekiem i szanowanie każdego człowieka” – podkreśliła.
“Również nie może zabraknąć podziękowań dla moich Kibiców! Wszystkim sympatykom biathlonu, którzy mnie wspierali, choć również i tym, którzy krytykowali moje niewykorzystane okazje. Przyznaję, że czasem trudno było mierzyć się z krytyką, zwłaszcza kiedy była szczególnie raniąca. Nikt bowiem nie wie, ile wysiłku stoi za każdym – nawet nie dość wystarczającym startem. Bez Kibiców jednak nie byłoby sportu” – dodała.
Urodzona w 1979 roku Gwizdoń czterokrotnie uczestniczyła w igrzyskach olimpijskich (2006, 2010, 2014, 2018). Sześć razy stawała na podium zawodów Pucharu Świata, odnosząc dwa zwycięstwa w sprintach. Jest w tej konkurencji mistrzynią Europy z 2000 roku.
11 marca Gwizdoń wzięła udział w biegu sprinterskim biathlonowego Pucharu Świata w estońskim Otepaeae. Tym samym zaliczyła występ w swoim 27. sezonie PŚ, ustanawiając rekord wszech czasów.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS