4 minuty temu
Wiem, że czeka mnie bardzo ciężki mecz z Simoną Halep, na taki się nastawiam. Przegrałam już dwa razy, więc może do trzech razy sztuka – mówi Magdalena Fręch, która po pokonaniu Słowaczki Anny Karoliny Schmiedlovej zameldowała się w 3. rundzie Wimbledonu.
Magda, czy to twój życiowy sukces?
– Oczywiście, że tak, nigdy jeszcze nie byłam w trzeciej rundzie wielkiego szlema. To bardzo cieszy, ale chce się więcej.
Były większe emocje przed meczem ze Schmiedlovą?
– Nawet nie szczególnie, bo w środę do późna grałam debla, do hotelu dotarłam o 23. i dopiero w czwartek trochę te emocje się pojawiły. Ale wynikła sprawa ze zmianą kortu i przesunięciem pory meczu, musiałam być wcześniej gotowa. Nie było czasu na żadne rozmyślania, po prostu wejście na kort, a na korcie myśli się już o każdej kolejnej piłce.
Jak się czujesz po upadku na początku drugiego seta? Czy dziś możesz uspokoić, że w sobotę wyjdziesz na kort?
– Na obecną chwilę na pewno tak, ale zobaczymy, jak będę czuła się dzień po meczu. Adrenalina działała i dokończyłam mecz, czasem tylko odzywała się trochę kostka, a jak emocje opadły zaczęły wychodzić pewne rzeczy… Poprosiłam o przerwę medyczną, żeby sprawdzić, czy nic poważniejszego się nie stało i ewentualnie nie pogłębić u … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS