A A+ A++

W ubiegłym roku Magalhaes skupił się na krajowym cyklu. W tym sezonie wraca do startów w mistrzostwach Europy.

– Jestem zdrowy i obecnie spędzam czas w domu z rodziną. Oczywiście ta sytuacja nie jest dla nikogo przyjemna. Jest to frustrujące, ponieważ planowałem wziąć udział w tegorocznych mistrzostwach Portugalii i Europy, ale w tej chwili nie mogę w nich uczestniczyć – mówi 39-letni Bruno Magalhaes. – W ciągu ostatnich kilku tygodni musieliśmy znacznie zmienić nasze plany, ponieważ przygotowywaliśmy się do rywalizacji na Azorach i rundy mistrzostw kraju, ale wszystko zostało poprzekładane.

Siedząc w domu spędza też sporo czasu przy komputerze: – Niestety nie mam żadnego symulatora. Oczywiście wszyscy szukają teraz potencjalnych rozwiązań – byłby to dobry sposób na ćwiczenie, utrzymanie koncentracji i trochę jazdy, ale nie mam takiej możliwości. To coś, co rozważę w najbliższej przyszłości.

W tym roku pilotem Bruno będzie Carlos Magalhaes, wcześniej był nim Hugo Magalhaes.

– Mam takie samo nazwisko jak Carlos, ale nie pochodzimy z tej samej rodziny. Jesteśmy przyjaciółmi, a identycznie nazwisko to tylko zbieg okoliczności, mimo że nie jest ono popularne w Portugalii. Wielu pytało mnie o jazdę z członkami rodziny i założyło, że Hugo jest moim bratem, co też nie jest prawdą. To podobna sytuacja, jak z Carlosem.

W tym roku Bruno będzie miał okazję zaprezentować swoje umiejętności za kierownicą Hyundaia i20 R5, ale nie będzie to łatwe zadanie: – W tych mistrzostwach jest wielu szybkich kierowców, a wielu czołowych graczy powróci w tym roku do ERC. Przykładem może być Craig Breen, który jest fantastycznym kierowcą. Będzie ciężko, ale lubię rywalizować z najlepszymi. Jedynym sposobem na poprawianie swoich umiejętności jest konkurowanie z najszybszymi kierowcami.

– W ERC podoba mi się to, że każdy rajd jest wyjątkowy. W mistrzostwach krajowych rundy szutrowe lub asfaltowe są zasadniczo do siebie podobne, ale tutaj kierowcy i zespoły muszą zmierzyć się z ogromnym wyzwaniem w znalezieniu prawidłowych ustawień. Rzeczy, które działają w Portugalii, nie będą przydatne w Liepaji ani na Cyprze. To świetny sposób na lepsze zrozumienie samochodu i rozwój.

Fakt, że ubiegłoroczne mistrzostwa Europy miały innego zwycięzcę w każdym z ośmiu rajdów, a Chris Ingram zdobył tytułu bez zwycięstwa w ani jednej rundzie, świadczy o tym, o czym wspomniał Bruno: – Musisz walczyć nie tylko z niuansami każdego rajdu, ale także z lokalnymi kierowcami. Zawsze są szybcy na swoich drogach, dlatego jest tak wielu różnych zwycięzców.

Do tej pory Bruno Magalhaes wygrał dwie imprezy zaliczane do Rajdowych Mistrzostw Europy – Rajd Azorów w 2017 roku i Rajd Akropolu 2018. Zaliczył 28 rund FIA ERC.

Czytaj również:

Lektura na weekend:


Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTarnobrzeg, powiat tarnobrzeski: Trzy nowe przypadki zakażenia koronawirusem
Następny artykułKoronawirus. Wysoka kara za kilkukrotne złamanie kwarantanny