„Politycy opozycji uciekają od rozmów twarzą w twarz, kiedy wiedzą, że zostanie pokazana ich odpowiedzialność za współpracę z Rosją, za błędy w polityce energetycznej, które uzależniły całą Europę od Rosji, za zbrodnię smoleńską, za finansowe działania z Falentą”- powiedział w rozmowie z Polskim Radiem 24 były szef MON, wiceprezes PiS Antoni Macierewicz.
CZYTAJ TAKŻE:
-Tusk kreuje się na ofiarę! „Pierwszy zadzwonił mój syn”. Lider PO bawi się też w pastora? „Miłość jest silniejsza od nienawiści”
-Ziobro odpowiada na ataki Tuska. „Chciał zastawić sidła, a sam w nie wpadł”; „Cynizm w polityce nie popłaca, Panie Donaldzie”
PO przeprowadzi kampanię wyborczą… w sądzie?
Marszałek senior Sejmu RP IX kadencji był pytany o publikację „Newsweeka” ws. afery taśmowej, a także ujawnione przez prokuraturę zeznania współpracownika Marka Falenty, Marcina W. Na zeznaniach tego samego człowieka oparty był artykuł w „Newsweeku”, który lider PO uznał za wiarygodny. Co z tymi ujawnionymi przez prokuraturę, które dotyczą Donalda Tuska i jego syna Michała?
W tych zeznaniach pojawiają się nie tylko Donald Tusk i jego syn, ale także szereg współpracowników Donalda Tuska, którzy także otrzymują pieniądze od pana Marcina na polecenie pana Falenty
— przypomniał Macierewicz w PR24.
Mamy do czynienia z bardzo szeroką operacją finansową, jeżeli wierzyć tym zeznaniom. A pan Donald Tusk, działając wcześniej i ujawniając te zeznania, sam potwierdził, że to jest bardzo wiarygodny świadek. Nawet, i to niezgodnie z prawdą, powiedział, ze to jest świadek koronny czy też mały świadek koronny
— zauważył.
Uznał go więc za człowieka, który nie tylko zeznaje, nie tylko przekazuje informacje, ale zgodnie z jego przekonaniem jest człowiekiem wiarygodnym, merytorycznie kompetentnym.
— wskazał.
Należy więc uznać, że nie wiedział, jakie są całe zeznania. Albo też uznał, że chce się po prostu oddać pod decyzję prokuratury i sądu w sprawie wzięcia łapówki albo przekazania synowi dla Tuska czy szerzej dla Platformy Obywatelskiej. Może to szczególna formuła kampanii wyborczej – chce ją przeprowadzić w sądzie, zeznając, dlaczego to zrobił
— ocenił polityk PiS.
„Tusk znalazł się w sytuacji bez wyjścia”
Przedstawiciele PO nie chcą brać udziału w dyskusjach odbywających się w telewizji publicznej. Bywają tam przedstawiciele partii lewicowych, przedstawiciele PSL-u, ale przedstawiciele PO nie chcą w tym uczestniczyć
— podkreślił Macierewicz.
Nie umieją odpowiedzieć, kiedy stykają się twarzą w twarz z ludźmi, którzy wiedzą, jak wyglądała naprawdę sytuacja. Gotowi są tylko do TVN, do innych tego typu formacji medialnych, które ich reklamują, a nie tych, które sprawdzają, jaka jest rzeczywiście prawda
— dodał b. szef MON.
Kiedy stykają się oczy w oczy, twarzą w twarz, wiedzą, że zostanie pokazana ich odpowiedzialność za współpracę z Rosją, błędy energetyczne, które uzależniły całą Europę od Rosji, zbrodnię smoleńską, działania finansowe razem z panem Falentą
— ocenił.
600 tys. euro to są gigantyczne pieniądze. On dostał je właśnie za to, żeby móc sprowadzać węgiel z Rosji. O to chodziło w całej historii, a Platforma Obywatelska w Sejmie cały czas próbuje oskarżyć o to Prawo i Sprawiedliwość. Tymczasem oni albo wzięli za to łapówkę, albo nie są w stanie wytłumaczyć się ze złożonych w tej sprawie zeznań
— zauważył Macierewicz.
Być może „Newsweek” po prostu świadomie wprowadził pana Tuska w zasadzkę. Niech on się zastanowi, czy i TVN nie wprowadzi go prędzej czy później w zasadzkę
— podkreślił.
Liczba kłamstw, które formułuje Tusk, sprawiła, że sam wpadł we własną zasadzkę i znalazł się w sytuacji bez wyjścia
— podsumował.
aja/PR24
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS