Maciej Stuhr zadebiutował w 1988 roku rolą w “Dekalogu X” Krzysztofa Kieślowskiego. Widzowie znają go doskonale z takich produkcji jak “Chłopaki nie płaczą”, “Poranek kojota”, “Fuks” czy “Planeta singli”. Ostatnio można go było oglądać w finałowym sezonie serialu “Szadź” na platformie MAX. I chociaż ta rola jest dramatyczna, to widzowie kochają Stuhra także za jego talent komediowy.
W tym roku artysta wrócił do swoich korzeni i ruszył w trasę z komediowymi występami na żywo. “Mam wszystko w stand-upie” to program, w którym Stuhr rozlicza się z polską rzeczywistością, czy rządami poprzedniej władzy.
– W noc wyborczą poszło mi do kosza 78 proc. materiału. Bo nie dość, że wygrali wybory, to jeszcze przegrali – żartował w swoim stylu po przegranych przez PiS wyborach.
Stuhr wzbrania się w wywiadach przed odpowiedzią na pytanie: “z czego śmieją się Polacy?”. Musi jednak znać sprawdzoną formułę, bo jego występy były hitem. Niedawno zakończył amerykańską trasę. Ostatni występ odbył się w… kościele.
“Kończymy dziś naszą amerykańską trasę. Toronto, Chicago, Plainville, New Jersey oraz Nowy Jork zdobyte. Grałem w życiu w różnych miejscach, ale w kościele? Po raz pierwszy! Good bless You all! [tłum: niech Bóg was błogosławi]” – napisał przy zdjęciach, na którym widać pełen kościół i jego samego z triumfalnym gestem podniesionej ręki.
W najnowszym odcinku podcastu “Clickbait” opowiadamy o skandalu z “Konklawe”, omawiamy porażających “Łowców skór” na Max i wyliczamy, co poszło nie tak z głośnym “Sprostowaniem”. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS