Lepki słodkawy, ciemny sos spływa apetycznie po palcach i wszyscy dookoła zazdroszczą, bo widzą, że smaczne, że warte przekroczenia zasad konwencjonalnej grzeczności – Maciej Nowak testuje japońskie jedzenie w Ganon Ramen na Lwowskiej.
Opinie publikowane w naszym serwisie wyrażają poglądy osób piszących i nie muszą odzwierciedlać stanowiska redakcji
Lwowskiej z gastro długo było nie po drodze. To ulica szykownych starych kamienic, ulica kadry naukowej, zasiedlona między innymi przez profesurę pobliskiej Politechniki. Mieszkał tu też prof. Jan Zachwatowicz, któremu zawdzięczamy wizję powojennej odbudowy Starówki, urbanista i architekt o wiekopomnych zasługach dla Miasta. Z takich domów do restauracji się nie chadzało, w takich domach na obiadach się bywało.
A gotowały i podawały przedwojenne jeszcze służące i kucharki, wierne i perfekcyjne Franie i Wandzie, gnieżdżące się przez całe dekady w ciasnych służbówkach przy kuchniach, do których prowadziły oddzielne i strome klatki schodowe. To nimi dostarczano wprost do kuchni, z pominięciem pokoi od frontu, kosze pełne warzyw, owoców i innych dobroci z pobliskich Koszyków.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS