Z szyldu tej restauracji promienieje pucołowate, uśmiechnięte oblicze mężczyzny. Wygląda na takiego, co umie i lubi zjeść, a życie to dla niego duża frajda. Jakże różni się od dominującej w naszej części świata wychudzonej lisiej buzi, obciągniętej pergaminową skórą.
Jej przeciwieństwem jest pumpui, jak w Tajlandii nazywają człowieka słusznej postury i budzącego powszechną sympatię. Sam nieraz doświadczyłem tego w Azji, gdzie osoby rozmiaru XXXL budzą podziw i przyjazne emocje, uchodzą za nadzwyczaj atrakcyjne. Z rozrzewnieniem wspominam wizyty w tamtej części świata, gdy przechodnie na ulicy, kobiety i mężczyźni, spontanicznie przytulają się do mnie, całują i łzy ronią ze wzruszenia. Bo pasibrzuch przynosi szczęście, daje radość i poczucie bezpieczeństwa, a nawet – spełnienie erotyczne. Nie na darmo zawodnicy sumo to obiekty fascynacji seksualnych. Ech, jest życie dla grubasów, panie Nowak. Przypomina o tym Pumpui na Dąbrowskiego.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS