A A+ A++

LAS na Powiślu. Po skroniach spływają strużki potu, oczy płoną dziko. Czy nadejdzie czas uspokojenia rozfalowanych zmysłów?

Nie ma lepszego momentu do odwiedzenia tego lokalu niż złota polska jesień u szczytu swej smętnej potęgi. Podłużny pawilon zawieszony nad Powiślem wzdłuż nasypu linii średnicowej cały tonie w żółtych płomieniach liści. Jak w skrzydlatych frazach piosenki Skaldów. W sobotę, w środku dnia, wejść tu niełatwo, lokal jest pełen, a pani na bramce odnosi się do przybyszy z surowością konduktorki radzieckich wagonów sypialnych. Warto jednak przetrzeć na nowo szlak wiodący do środka.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNauczycielka i uczennica z „Trójki” laureatkami nagród edukacyjnych Marszałka Opolszczyzny
Następny artykułPowiatowy Konkurs Wiedzy o USA po raz szósty w II LO