“Łzy i wielka radość, kocham was wszystkich” – mówiła Izabela Szeliga, Nośwarniyjso Górolecka 2024 (zdjęcia)

– Jestem ze Skrzypnego od rodziny Lassaka. Chodzę do zespołu “Śtarda” w Szaflarach, ale uczę się w Zakopanem, dlatego chodzę też do “Budorzy”. W maju przyszłego roku mam napisać maturę, więc może zacznę się kiedyś do tego uczyć. Na razie robię w karczmie u Sabały. Śpiew i taniec był u mnie od małego. Uważam, że to wynosi się z domu – mówiła na samym początku Wyborów Nośwarniyjsej Góralecki Iza. – Jak się urodziłam, to mama się śmiała, że byłam najgłośniejszym dzieckiem w całym szpitalu. Tak się strasznie darłam i śmieje się do dzisiaj, że tak mi zostało. Dalej rada śpiewam – dodaje.

Po prezentacji, przyszedł czas na konkurencje codzienne i świąteczne, podczas których jury bacznie przyglądało się każdej z kandydatek. Jak informowali członkowie jury w głosowaniu pojawił się remis i trzeba było dużo dyskutować, aby wybrać to Nośwarniyjsom. Ostatecznie korona powędrowała do mieszkanki Skrzypnego.

– Nie jestem w stanie nic powiedzieć. To są tak duże emocje – mówiła po koronacji Izabela Strzelczyk pytana o to co czuje jako Nośwarniyjso. – Chciałam wszystkim podziękować. Nie jestem w stanie ich wymienić, ale wszystkim, którzy przygotowywali ten konkurs – dodała.

Jak się okazało konkurencje, mimo iż generowały pewien stres okazały się ciekawym doświadczeniem. – Na drutach już wcześniej trochę pletłam, ale gdyby nie ta konkurencja, to pewnie bym się nie nauczyła. Najśmieszniejsze było dojenie krowy. Wszystkim nam sprawiło to wielką zabawę i radość – mówiła Iza Szeliga.

e/r

Zgłoś naruszenie/Błąd