A A+ A++

– Nieraz przejeżdżałam koło domu, w którym mieszkały oba psy i już dawno chciałam zająć się ich sprawą. Żyły na nieogrodzonej posesji, często biegając bez opieki. Stan budynków w gospodarstwie też budził mój niepokój o bezpieczeństwo zwierzaków – mówi Sylwia Nowacka, inspektorka ds. ochrony zwierząt w Stowarzyszeniu Nadzieja na Dom. – Co by się stało, gdyby dach zawalił się na psy? – zastanawiała się inspektorka. Mieszkańcy Łośnia zapewniali jednak, że psiaki może i żyją biednie, ale są bardzo do swojego właściciela przywiązane, nie głodują i dobrze im razem.

Łusia i Bąbel mają tylko siebie. Stowarzyszenie Nadzieja na Dom chce im pomóc

Nadszedł jednak dzień, w którym Łusia i Bąbel zostali sami i naprawdę potrzebowali wsparcia. Właściciel zmarł, a jego psami nie zajął się nikt z rodziny. O dokarmianie zwierzaków zatroszczyli się sąsiedzi, ale oba kundelki żyły samotnie w rozsypującej się szopie i nieraz biegały po ruchliwej drodze, która przebiega przy ich domu.

– Dla bezpieczeństwa zwierząt musieliśmy się zająć sprawą, choć nie było to łatwe. Kiedy podchodziłam do psów, bały się i uciekały. Sprawy nie ułatwiali też niektórzy mieszkańcy, którzy bali się, że chcę złapać psy i gdzieś je sprzedać. Argumenty, że pieski nie mogą żyć bez opieki w rozsypującej się szopie i blisko drogi, nie wystarczały – opowiada Sylwia Nowacka.

Przedstawicielka Stowarzyszenia Nadzieja Na Dom przy okazji rozmów z sąsiadami dowiedziała się, że Łusia to najprawdopodobniej mama Bąbla, który prawie w ogóle nie widzi. Traktuje mamę jak swoją przewodniczkę. Bez niej sam nie potrafi czasem trafić do drzwi – Wiedziałam już, że dla psów musimy znaleźć nowy, wspólny dom. Nie ma możliwości, aby je rozdzielić. Mają tylko siebie – opowiada Sylwia.

Może Bąblowi uda się odzyskać wzrok?

W końcu psy pomógł złapać jeden z dokarmiających je sąsiadów. Trafiły do schroniska przed świętami i okazało się, że Bąbel cierpi nie tylko z powodu braku wzroku. – Od dłuższego czasu miał zapalenie trzustki. Musiało go to bardzo boleć. Teraz leczenie już się kończy. Oba psiaki zostały zaczipowane, odrobaczone, zaszczepione. Bąbla dodatkowo wykastrowano. Są już gotowe, aby trafić do nowego domu – zapewnia Sylwia.

Łusia i jej niewidomy syn Bąbel czekają na nowy dom w schronisku w Sosnowcu Sylwia Nowacka/Stowarzyszenie Nadzieja na Dom.

Problem w tym, że jak dotąd nikt nie zdecydował się zaadoptować psiej rodzinki. To nie są wiekowe psy. Mają ok. 9-10 lat. Idealnie nadają się jako towarzysze starszych osób, najlepiej do domu z podwórkiem. – Dla opiekuna, który będzie potrzebował wsparcia, deklarujemy także pomoc w zakupie karmy. Wskażemy także specjalistę, który oceni, czy kłopoty z oczami Bąbla to efekt choroby, czy urazu. Może uda się ten proces choć trochę cofnąć. Najpierw jednak trzeba dać Bąblowi i jego mamie trochę spokoju, żeby zdążyły się zadomowić i poczuć bezpiecznie w nowym domu – zaznacza Sylwia.

Szczegółowe informacje o adopcji Łusi i Bąbla.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZarobki łodzian są niższe niż poznaniaków, gdańszczan, warszawiaków. Coś się zmieni w tym roku?
Następny artykułImpeachment Donalda Trumpa – jakie są szanse na realizację planu demokratów?