A A+ A++

Heiko Maas, były szef niemieckiego MSZ mówił dziś, że linie lotnicze, które pomagają Łukaszence powinny mieć zakaz lądowania w UE.

– Stanowcza decyzja UE w sprawie przewoźników jest konieczna. W Unii dojrzewa przekonanie, że pomysł na wykorzystanie linii lotniczych do aranżowania kryzysów podobnych do tego znad polskiej granicy może zostać powielony – uważa Jacek Krawczyk z zarządu Konfederacji Lewiatan, ekspert od unijnego rynku lotniczego.

Przykręcanie kurka

Jednak już sama zapowiedź wprowadzenia dodatkowych sankcji z zabiegami dyplomatycznymi przyniosły skutek w postaci odcięcia białoruskiego reżimu od głównych kanałów przewozowych. A przynajmniej zmniejszenia ruchu. W niedzielę Dubaj wprowadził zakaz wpuszczania na lotnisko w tym mieście obywateli Syrii i Iraku kierujących się na Białoruś. Nawet jeśli mają ważne wizy. Wcześniej Dubaj był jednym z głównym portów przesiadkowych, którymi siły Łukaszenki przerzucały ludzi do Mińska a potem nad polską czy litewską granicę. Także należące do narodowego przewoźnika Dubaju, czyli Emirates, tanie linie FlyDubai przewoziły na pokładach swoich samolotów migrantów lecących na Białoruś.

Podobny zakaz po interwencji polskiego rządu wprowadziła kilka dni temu Turcja. Turkish Airlines, przewoźnik operujący z Warszawy na linii do Stambułu, Antalyi czy Bukaresztu też brał udział w przewożeniu na Białoruś uchodźców, przez swój główny hub czyli lotnisko w Stambule. Choć – jak wiadomo nieoficjalnie – robił to bez entuzjazmu. Syryjskie linie lotnicze Cham Wings, którymi do Mińska latali prawie wyłącznie migranci, też zawiesiły loty do stolicy Białorusi. Podobnie zrobił rząd Iraku, który wprowadził zakaz lotów na Białoruś między innymi dla obywateli Jemenu i Syrii.

Co to oznacza?

Irlandzkie veto

Kluczowym dla procederu Łukaszenki przewoźnikiem pozostają Białoruskie linie Belavia. UE już w maju objęła je sankcjami po zmuszeniu do lądowania w Mińsku zarejestrowanego w Polsce samolotu linii Ryanair. Akcja białoruskiego KGB pozwoliła zatrzymać opozycjonistę Ramana Pratasewicza. Belavia ma zakaz lotów nad krajami UE, także unijne linie zawiesiły od tamtej pory loty do Mińska. Białoruskie linie, państwowy przewoźnik, utrzymuje, że nie ma związku z transferowaniem uchodźców z krajów arabskich nad granicę z Polską, Litwą i Łotwą. Ale trudno te zapewnienia traktować inaczej niż próbę zniechęcenia UE do radykalnych kroków, które mogą faktycznie rozmontować flotę Belavii.

Wiadomo, że białoruski przewoźnik korzysta z samolotów leasingowanych głównie za pośrednictwem irlandzkich i holenderskich firm leasingowych. Niektóre jednostki białoruska linia dzierżawi wraz załogami, w formule podobnej do ACME, stąd na pokładach Belavii wśród załogi częściej słychać angielski niż białoruski czy rosyjski. Irlandia w ostatnich godzinach mocno zabiegała o nieobejmowanie sankcjami firm leasingowych z tego kraju, ewentualne odebranie samolotów Belavii oznaczałoby bowiem duże problemy pośrednich finansowych organizujących leasing maszyn. To głównie dlatego Simon Coveney, irlandzki minister spraw zagranicznych apelował, żeby sankcjami zostały objęte wyłącznie przyszłe kontrakty leasingowe Belavii – innymi słowy białoruski przewoźnik, nie będzie mógł rozbudowywać swojej floty we współpracy z europejskimi firmami. Inna sprawa, że z racji ograniczonego przed dotychczasowe sankcje rynku Belavia walczy o przetrwanie i o rozwoju nie myśli.

Rosyjski wątek

Kluczowa w tej układance pozostaje rola rosyjskich przewoźników, głównie Aerofłotu, który w ostatnich dniach zwiększył liczbę lotów do Mińska. Z nieoficjalnych danych wynika, że oferowana liczba hoteli na linii Moskwa – stolica Białorusi wzrosła w ostatnich tygodniach o kilkaset procent. Ożywiony ruch na tej trasie podtrzymują też przewoźnicy czarterowi. Nałożenie sankcji, o których wspominał Heiko Maas, na Aerofłot może być jednak o tyle kłopotliwe, że ewentualna odpowiedź Rosji mogłaby oznaczać problemy zachodnich przewoźników w korzystaniu z rosyjskiej przestrzeni powietrznej. Co kolei mogłoby skomplikować transport lotniczy z Europy do Chin czy do Australii. Organizatorzy transportu uchodźców do granic UE mogą zatem ominąć ograniczenia w ruchu lotniczym z Białorusią i przekierować ruch tranzytem przez Rosję.

Białoruska opozycja sugeruje, że nowym kierunkiem werbowania imigrantów będzie dla Łukaszenki Afganistan. A szlak przerzutowy będzie prowadził przez Tadżykistan.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSmog w Wałbrzychu. Wysoki poziom pyły PM10 w powietrzu. Jest ostrzeżenie
Następny artykułPogoda długoterminowa, pogoda na 5 dni. Będzie padać, może silniej wiać