Podczas oświadczenia wygłoszonego we wtorek w Mińsku Łukaszenka przekonywał, że “polityka Białorusi przeszkadza Zachodowi od ćwierćwiecza”, dlatego “w Europie pozostają 35-tysięczne siły NATO”. – Większość z nich, około 25 tysięcy, znajduje się w krajach, z którymi graniczy Białoruś – dodał.
– Intensywność lotów zwiadowczych w pobliżu naszych granic jest nadal wysoka. Aktywnie organizowane są szkolenia operacyjne i szkolenia bojowe, m.in. z wykorzystaniem poligonu wojskowego Pabrade na Litwie, który znajduje się zaledwie 15 km od granicy państwowej Białorusi – powiedział Łukaszenka, cytowany przez państwową agencję BiełTA.
Przekonywał, że w tym samym czasie “pod przykrywką wsparcia dla Kijowa wiele krajów europejskich wdraża plany ponownego wyposażenia swoich armii w nowoczesną broń i sprzęt”. – Polska jest pod tym względem najbardziej aktywna – ocenił białoruski dyktator. Zwrócił uwagę, że “geografia zakupów broni” powiększyła się o Koreę Południową.
– Zamiast wspierać ludność w skomplikowanej sytuacji społeczno-gospodarczej, polski rząd zamierza zwiększyć wydatki wojskowe – powiedział Łukaszenka.
Białoruś uważa, że zagraża jej uderzenie z Polski
Dalej mówił, że za europejskim wyścigiem zbrojeń starają się nadążyć Litwa i Łotwa, ale “nie mają własnych zasobów, dlatego proszą NATO o zwiększenie obecności w swoich krajach poprzez rozmieszczenie grup bojowych na poziomie brygad zamiast batalionów”.
Plany Litwy dotyczące zakupu amerykańskich systemów rakietowych HIMARS Łukaszenka skomentował słowami: “Nie sądzę, żebym musiał tłumaczyć, dlaczego ich potrzebują”.
Tłumaczył, że udział jego kraju w “operacji specjalnej” Rosji na Ukrainie ogranicza się do “zapobieżenia rozprzestrzenieniu się tego konfliktu na terytorium Białorusi”. – Po drugie, aby zapobiec uderzeniu na Białoruś z Polski, Litwy i Łotwy – stwierdził Łukaszenka.
Czytaj też:
Łukaszenka ostrzega Polskę. “Białoruś poprosi Rosję o broń jądrową”
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS