Do nakładanych na Łukaszenkę sankcji przyłączają się kolejne państwa, a obszar relacji gospodarczych i politycznych Białorusi zawęża się do Rosji i jej sojuszników. Jednak bez przecięcia powiązań Mińska z Moskwą sankcje będą tylko częściowo skuteczne.
W poniedziałek Rada Unii Europejskiej zatwierdziła wchodzącą w tzw. czwarty pakiet sankcji listę personalną. Znalazło się na niej 78 osób związanych z białoruskim reżimem (sędziów, prokuratorów, urzędników, funkcjonariuszy milicji i służb, propagandystów, rektorów uczelni, biznesmenów i menedżerów). Oraz osiem podmiotów gospodarczych powiązanych z elitą władzy i zapewniających budżetowi niemałe wpływy. Dziś rozpoczyna się szczyt UE. Będą na nim omawiane i zatwierdzone kolejne sankcje wobec Białorusi. Tym razem chodzi o tzw. sankcje sektorowe. Znacznie poważniejsze od tych personalnych.
Nieoficjalnie: ambasadorowie państw UE zatwierdzili nałożenie sankcji gospodarczych na Białoruś
2021.06.23 13:29
Do europejskich sankcji dołączyły USA, Kanada, Wielka Brytania i Ukraina. Do tzw. sankcji lotniczych, obejmujących zakaz lądowania dla białoruskich samolotów, dołączyły natomiast Serbia, Albania, Macedonia Północna i Czarnogóra oraz Norwegia i Islandia. Stało się tak, mimo, że Serbia miała do tej pory dobre relacje z Alaksandrem Łukaszenką.
Świat się kurczy
Jeśli rozrysować mapę świata dla reżimu Łukaszenki, to umownym czerwonym zaznaczona będzie coraz większa część globu. To państwa, które są dla samego Łukaszenki, ale i jego ludzi miejscami niebezpiecznymi. Nie mogą tam pojechać, trzymać pieniędzy i majątku oraz robić interesów. Na czerwono zaznaczone są już UE, USA, Kanada, Wielka Brytania, Ukraina i lekkim różem – nawet Serbia.
Serbia uznała sankcje, mimo „serdecznej przyjaźni” z Białorusią
2021.06.22 11:56
Zielona, czyli bezpieczna jest Rosja, może jeszcze Wenezuela, Syria, Kuba, Myanmar. Różne odcienie zieleni, nie gwarantujące pełnego bezpieczeństwa mogą mieć Kazachstan, Azerbejdżan, kraje Bliskiego Wschodu, Chiny, czy niektóre państwa afrykańskie. To naprawdę niewiele. Jasne, że grono mundurowych i urzędników wpisanych na listę przeboleje fakt, że na wakacje za granicę mogę pojechać tylko do Soczi, albo na okupowany przez Rosję Krym. Ale już dla biznesmenów sankcje są ogromnym problemem. Zwłaszcza, że wpisani na listę sankcji zostali rosyjski oligarcha wspierający Łukaszenkę Michaił Gucerijew i białoruscy biznesmeni Alaksandr Zajcau, Siarhiej Ciacieryn, czy Alaksiej Aleksin.
W poprzednim pakiecie sankcji na czarną listę trafili Alaksandr Szakucin, Mikałaj Warabiej oraz Wiktar Szejman. Zajmowali się m.in. handlem międzynarodowym, w tym w krajach afrykańskich i arabskich. Ich firmy miały konta na całym świecie i korzystały z usług finansowych w krajach UE czy Ameryce (chociażby takich, jak ubezpieczanie transakcji i transportu). Sankcje blokują im teraz działalność finansową i uniemożliwiają osobiste kontakty z kontrahentami, tak ważne w sferze biznesu o dwuznacznym charakterze – białoruscy biznesmeni handlowali m.in. sprzętem o zastosowaniu wojskowym.
Nie tylko Białorusini. Kim są biznesmeni, których obejmą nowe sankcje UE przeciwko reżimowi w Mińsku?
2021.06.21 19:20
Oczywiście białoruski reżim od lat stosował działania maskujące pochodzenie swoich pieniędzy i skrzętnie ukrywał lokowane na świecie finanse w gąszczu spółek rejestrowanych na „słupy”, m.in. w rajach podatkowych. Korzystał w tym z bogatego doświadczenia rosyjskich czy ukraińskich oligarchów i wysokich urzędników oraz siatki specjalizujących się w tym kancelarii prawnych i doradców finansowych w krajach Zachodu.
Sankcyjna lista poważnie ukróci tego typu praktyki. Od tej pory tropienie powiązań finansowych reżimu Łukaszenki i mrożenie jego aktywów będzie priorytetem zachodnich służb. I to nie tylko europejskich, ale i amerykańskich, czy brytyjskich. Sankcje personalne to uderzenie w bezpośrednie relacje ludzi elity reżimu, ich depozyty, zgromadzone za granicą finansowe „polisy ubezpieczeniowe” i komfort życia.
Osoby i firmy z listy będą robiły wiele, by sankcje ominąć. Możliwe są zmiany struktur i nazw białoruskich spółek, czy przenoszenie ich rejestracji np. do Rosji i innych państw. Znacznie trudniej będzie ominąć uderzenie w białoruski eksport. Sankcje sektorowe będą uderzeniem w dochody reżimu. Niestety również w dochody Białorusinów.
Kto zapłaci?
Sankcje sektorowe mogą uderzyć np. w eksport produktów powstałych z ropy naftowej. Czyli białoruski hit eksportowy. Zresztą białoruski eksport produktów naftowych kuleje już od ponad roku. Nie tylko z powodów politycznych, ale i problemów z dostawami ropy z Rosji. Tak było w 2020r. i białoruska branża petrochemiczna jeszcze się nie otrząsnęła po tamtym kryzysie. Wprowadzenie embarga na produkty węglowodorowe z Białorusi poważnie uderzy w budżet Łukaszenki.
Łukaszenka straszy Europę narkotykami, migrantami i materiałami jądrowymi
2021.06.23 11:10
Do czasu kryzysu petrochemia oparta o dwie wielkie rafinerie w Mozyrzu i Nowopołocku dawała 10 proc. białoruskiego PKB i 20 proc. wpływów budżetowych. Przemysł petrochemiczny już trafił częściowo na listę sankcji – w poniedziałkowym spisie firm znalazła się Nowaja Nieftianaja Kompanija. Czyli jeden z dwóch kluczowych pośredników w eksporcie ropy. W dodatku to firma nowa i powstała w zamyśle, by dywersyfikować i uniezależniać od Rosji zakupy ropy i sprzedaż benzyny.
W 2019, a więc ostatnim roku przed wybuchem kryzysu politycznego Białoruś eksportowała do krajów UE 18,5 proc. swojej produkcji. W tym głównie drewno, produkty ropopochodne, nawozy potasowe i produkty metalurgiczne. Największym odbiorcą białoruskiej produkcji w UE była Polska. O ile uderzenie w białoruski sektor maszynowy, czy produkcję ciężarówek będzie miało ograniczone znaczenie, bo Mińsk sprzedaje te towary głównie do Rosji, Chin i na Bliski Wschód, to już sankcje sektorowe na przemysł paliwowy i nawozowy poważnie uderzą w dochody państwa. I zmuszą Łukaszenkę do panicznego szukania odbiorców w Rosji, czy Azji.
Białoruski premier: kontrsankcje „nie za górami”
2021.06.22 18:52
Nie będzie to ani łatwe (bo część białoruskiej produkcji jest konkurencyjna wobec rosyjskiej), ani tanie. Co pokazał już manewr z przekierowaniem eksportu białoruskich paliw z portów litewskich do Rosji. Rosjanie po prostu wykorzystują ciężką sytuację Łukaszenki i karzą mu słono płacić za odwracanie się od Europy.
Reżim Łukaszenki doprowadzi do gwałtownej pauperyzacji Białorusinów, ale na utrzymanie sektora siłowego, który gwarantuje władzę, zawsze znajdzie pieniądze. I dostanie rosyjskie wsparcie. Josep Borrell (unijny przedstawiciel ds. polityki zagranicznej) przyznał, że przygotowany będzie kolejny, piąty pakiet sankcji. UE zamierza całkowicie odciąć Łukaszenkę od relacji ze światem, jeśli ten nie wypuści więźniów politycznych, nie zakończy represji i nie rozpocznie dialogu z opozycją.
Europejskie sankcje: odcinanie Łukaszenki od świata
2021.06.21 17:48
Patrząc na czwarty pakiet sankcji widać, że stopniowo osaczają Łukaszenkę i odcinają go od świata. Odbierają mu wszelkie alternatywy, poza relacjami z Kremlem. Warto, żeby kolejne sankcje odebrały mu, a przynajmniej osłabiły, również rosyjską alternatywę.
Michał Kacewicz/belsat.eu
Inne teksty autora w dziale „Opinie”
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS