W związku z urazem nie trenował w trakcie zimowych przygotowań. – Uczestniczę w zajęciach jako jeden z trenerów, cieszę się, że jestem w tym rytmie. Wiemy, jak chcemy grać wiosną, układam sobie wszystko w głowie – dodał były gracz Borussii Dortmund.
ZOBACZ TAKŻE: Zespół Łukasza Piszczka ma swój fanklub… w Chinach
Jego LKS jest liderem trzeciej grupy trzeciej ligi. – Myślę, że nasza infrastruktura nie jest najgorsza i nie byłoby problemem jej dostosowanie do drugiej ligi. Na razie nie zaprzątamy sobie tym głowy, przed nami cała runda wiosenna. Chcemy oczywiście wygrać każdy mecz – zaznaczył.
Zimą do ekipy LKS dołączył doświadczony obrońca Adam Danch, w przeszłości zawodnik Górnika Zabrze i Arki Gdynia. – Dobrze go znam, wiedziałem, że wraca na Śląsk i chce jeszcze pograć. Zaproponowałem mu Goczałkowice i cieszę się z pozyskania tak wartościowego piłkarza – ocenił 36-letni Piszczek, który przed tym sezonem po 14 latach gry w niemieckiej Bundeslidze wrócił do LKS, gdzie zaczynał piłkarską karierę.
Od kilku lat wspiera ten klub także radą i finansowo. W Goczałkowicach-Zdroju działa też prowadzona przez piłkarza i jego współpracowników akademia Borussii Dortmund dla najmłodszych. – Akademia i LKS to dwa projekty, którym staram się pomagać. Chciałbym, żeby dzieciaki z akademii przez sport udało się jak najlepiej wychować i przygotować do dorosłego życia. Oby jak najwięcej z nich grało profesjonalnie, jednak zdajemy sobie sprawę, że to nie jest takie proste – wyjaśnił.
Podkreślił, że on w wieku 13 lat – jak obecni “akademicy” – nie marzył nawet, że zagra kiedyś w takim klubie jak Borussia Dortmund. – Byłem wtedy w Goczałkowicach, fizycznie nie miałam przewagi nad rówieśnikami. To daleka droga, by stwierdzić, czy ktoś zrobi karierę, ale odpowiedni moment, by uczyć dzieci dobrych wzorców – powiedział Piszczek.
W lutym rozpoczął naukę trenerskiego fachu na kursie UEFA B+A dla byłych profesjonalnych piłkarzy w Szkole Trenerów PZPN w Białej Podlaskiej. – Cieszę się ze spotkania z kolegami z boiska. Merytorycznie bardzo mi to pomoże – zaznaczył.
Piszczek był wymieniany jako członek sztabu szkoleniowego reprezentacji Polski, gdyby selekcjonerem w styczniu został wybrany Adam Nawałka. Ostatecznie tę funkcję objął Czesław Michniewicz.
– Rozmawiałem z prezesem PZPN Cezarym Kuleszą. Powiedziałem mu, że jeśli zdecyduje się na trenera Nawałkę, to jestem gotowy podjąć się tego zadania, bo wiedziałem, co mnie czeka. Znam tego szkoleniowca i jego styl. Chciał ze mną po prostu rozmawiać na temat piłki, jak drużyna może grać, w jaki sposób wykorzystać słabsze strony przeciwnika. Tak to wyglądało wtedy, jak byłem zawodnikiem reprezentacji – wyjaśnił.
Piszczek w niemieckiej ekstraklasie rozegrał 332 mecze. Występował w Bundeslidze od 2007 roku – w Hercie Berlin i Borussii Dortmund, z którą m.in. dwukrotnie został mistrzem Niemiec, dwa razy zdobył krajowy puchar, raz Superpuchar oraz dotarł do finału Ligi Mistrzów.
W europejskich pucharach – Lidze Mistrzów i Europy – jego licznik zatrzymał się na 91 występach. Zanim wyjechał do Niemiec urodzony w Czechowicach-Dziedzicach piłkarz reprezentował barwy Zagłębia Lubin, a przygodę z futbolem zaczął w LKS Goczałkowice-Zdrój.
66-krotnie zagrał w reprezentacji Polski, m.in. był w kadrze na trzy mistrzostwa Europy (2008-2016) i mundial w Rosji w 2018 roku. Strzelił trzy bramki.
MC, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS